Konkurs w skokach narciarskich na Średniej Krokwi w Zakopanem nie poszedł po myśli organizatorów igrzysk europejskich. Szyki pokrzyżowała niekorzystna aura, która właściwie uniemożliwiła bezpieczne i poprawne przeprowadzenie zawodów. Wszyscy skoczkowie zdołali oddać próby na treningu, ale tylko 42 zawodników wystartowało w rywalizacji zasadniczej. Osiągnięte przez nich rezultaty zostały anulowane, a imprezę przeniesiono na 29 czerwca. Thomas Thurnbichler, w rozmowie z Interią Sport, ocenił decyzję organizatorów jako dobrą. "Pogoda nie jest najlepsza, a poza tym mamy jutro dużo czasu. Sądzę, że była to prawidłowa decyzja" - powiedział. Szczerze zasygnalizował też, że jego podopieczni jeszcze nie są w optymalnej dyspozycji. Igrzyska Europejskie 2023 nie są najważniejszym elementem i punktem sezonu. Natomiast szkoleniowiec polskiej kadry stara się dostrzegać pozytywy w podsunięciu niecodziennej rywalizacji. Jego zdaniem w treningowych skokach Polaków jest nieco do poprawy. "Te skoki nie były najlepsze. Mieliśmy przerwę od konkursów. Potrzebujemy trochę czasu, by się wdrożyć" - powiedział. Wątpliwości, co do tego, jak w tym momencie wygląda sportowa rzeczywistość, nie zostawił Kamil Stoch, który w sesji treningowej oddał skok na 90 metrów, co dało mu 27. lokatę i co mogło nieco zaniepokoić kibiców wiedzących, na co stać skoczka. Z Polaków słabiej wypadł tylko Kacper Juroszek (32. miejsce). Dawid Kubacki tłumaczy powody przerwania zawodów w Zakopanem. "Było dużo zwyrtania" Igrzyska Europejskie. Kamil Stoch nie zostawia złudzeń co do formy: "Nie zawsze się da" Kamil Stoch dość gorzko podsumował oddaną na Średniej Krokwi próbę oraz własną dyspozycję. Wyjaśnił też swoje podejście do rywalizacji na igrzyskach europejskich. "Traktuję to bardziej jako wyzwanie. Czerwiec to dla mnie czas na przygotowanie [do sezonu]. Czasami załapię szybciej, a teraz jestem na taki etapie, że trwa to dłużej. Ta dyspozycja jest taka sobie" - mówił w strefie mieszanej dla mediów. I precyzował: "Czas, w którym się znajdujemy, to nie jest czas, kiedy ja jestem wyświeżony, w super dyspozycji, kiedy przychodzę na skocznię i mam totalny luz, pewność, że wszystko idzie tak, jak trzeba. Teraz jestem w okresie, w którym mało rzeczy wychodzi tak, jakbym chciał. Dużo rzeczy muszę kontrolować, nad wieloma rzeczami muszę pracować". Zapewnił, że oczywiście bardzo chciałby wygrać i być najlepszy, lecz - jak sam określił - "nie zawsze się da". "Tutaj dodatkową motywacją jest to, że te zawody są w Zakopanem – gdzie uwielbiam skakać, przed własną publicznością, w fajnej atmosferze" - mówił. Miał też pewną sugestię dla Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej (FIS). Pustki na skoczni w Zakopanem. Kolejny przykry obraz z igrzysk europejskich