Polka, co ma ostatnio w zwyczaju, ruszyła z bloków jak rakieta. Miała drugi czas reakcji. Na metę wpadła pierwsza w czasie 11,09 sek. To był nowy rekord drużynowych mistrzostw Europy. Poprzedni przetrwał aż osiem lat. W 2015 roku 11,11 sek. uzyskała Bułgarka Iwet Łałowa-Collio. Natalia Kaczmarek z historycznym medalem. Zaskakująca wypowiedź o igrzyskach Ewa Swoboda - petarda w blokach - Nie pracowałyśmy z trenerką jakoś szczególnie nad startami. Im dalej jednak w las, tym jest lepiej w tym elemencie. Po prostu trzeba sobie pewne rzeczy dobrze w głowie poukładać. Trzeba się przede wszystkim skupiać na startach, a nie na tym, co się dzieje wokół - powiedziała Ewa Swoboda. - W tym roku zrobiłam bardzo dużo wytrzymałości szybkościowej i końcówka dystansu jest naprawdę w porządku - dodała. Swoboda była autorką jedynego polskiego zwycięstwa pierwszego dnia zawodów. Biało-Czerwoni plasują się na trzeciej pozycji z dorobkiem 127 punktów. Liderem są Włosi - 141 pkt. Druga jest Wielka Brytania - 131,5 pkt. Historyczne złoto Polki W tym sezonie Swoboda imponuje formą. We wszystkich czterech biegach schodziła poniżej 11,10 sek. Pobiła też rekord życiowy, który od niedawna wynosi 11,03 sek. Na listach europejskich w tym sezonie plasuje się na piątej pozycji. - Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że jestem pierwszą polską lekkoatletką, która wywalczyła złoty medal igrzysk europejskich. Na start poszłam po punkty dla drużyny. W ogóle nie myślałam o tym starcie w kontekście igrzysk europejskich - przyznała. Wyczyn Swobody obserwowali z trybun jej rodzice. Sprawiła zatem świetny prezent tacie na Dzień Ojca. - I dostanie ode mnie jeszcze coś. Tatuaż - śmiała się nasza sprinterka. W sobotę, 24 czerwca, Swoboda pobiegnie w sztafecie 4x100 metrów. Z Chorzowa - Tomasz Kalemba, Interia Sport Dwa złota zdobyte w godzinę. Polki absolutnymi dominatorkami