Aleksander Zniszczoł zaliczył ostatniej zimy najlepszy sezon w karierze. Przebił się do światowej czołówki, choć rozpoczął starty z poziomu kadry B w polskich skokach narciarskich. Zaliczył jednak falstart, jeśli chodzi o lato. O konkursie na Średniej Krokwi chciał jak najszybciej zapomnieć i tak też zrobił. Kamil Stoch wypalił prosto z mostu. Nie był zadowolony. "Trochę mi żal" Aleksander Zniszczoł: ciężko na to zapracowałem - Pokazałem, że to nie było moje skakanie. Na Wielkiej Krokwi prezentowałem się zdecydowanie lepiej. Miałem problem z wejściem w tryb rywalizacji - przyznał Zniszczoł. Najważniejsze, że to wszystko nie podcięło skrzydeł naszemu skoczkowi. To pokazuje, że mentalnie jest gotowy na takie sytuacje. W sobotnim konkursie na Wielkiej Krokwi wiślanin zajął wysokie dziesiąte miejsce. Po pierwszej serii był nawet szósty. Mistrzem Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023 został Dawid Kubacki. Od tego sezonu Zniszczoł znalazł się w nowej sytuacji. Został zawodnikiem kadry A. Warto tutaj wspomnieć o tym, że wielka w tym zasługa trenera Macieja Maciusiaka, który niestety po ostatnim sezonie zrezygnował z prowadzenia kadry B. Teraz Zniszczoł poszedł pod skrzydła Thomasa Thurnbichlera. - Jestem zawodnikiem, u którego nie trzeba wiele zmieniać. Mam też swoje przyzwyczajenia. Widzę, że Thomas też nie chce u mnie wprowadzać drastycznych zmian. Zresztą chyba też za bardzo bym sobie nie dał. Słucham oczywiście wskazówek i razem pracujemy na to, bym był lepszym zawodnikiem - zakończył. Z Zakopanego - Tomasz Kalemba, Interia Sport Zaskoczenie na gali Miss Polonia, Piotr Żyła i reszta dali show. "Polska ekipa Calgary 88 w dresach"