Karolina Pliskova klasyfikowana jest obecnie na 41. pozycji w rankingu WTA. Swego czasu otwierała światowy rejestr. Uważana jest za najlepszą zawodniczkę swojego pokolenia, która... nigdy nie wygrała wielkoszlemowego turnieju. Czeszka była gościem najnowszego wydania podcastu "No Challenges Remaining" prowadzonego przez amerykańskiego dziennikarza Bena Rothenberga. Gospodarz w pewnej chwili poprosił ją o porównanie... Igi Świątek i Sereny Williams. - Grać ze Świątek jest trudniej. Ona nie odda ci nic. Serena była na korcie dużo bardziej agresywna, więc można było dostać jakieś punkty za darmo. Iga, przynajmniej w meczach ze mną, nie miała żadnych przestojów i słabych gemów, przebijała wszystko - odpowiedziała czeska tenisistka. Pliskova nosi w sobie traumę z Rzymu. Świątek nie miała tam dla niej litości Do tej pory Pliskova mierzyła się z raszynianką trzykrotnie. Za każdym razem schodziła z kortu pokonana. A w finale turnieju WTA 1000 w Rzymie (2021) została rozbita w puch, przegrywając 0:6, 0:6. - Myślę, że Serena pokonałaby Igę, gdyby spotkały się na twardym korcie, jestem pewna. Mimo wszystko miałam na Amerykankę sposób. Nie lubiła mocno serwujących, uderzających płasko rywalek. Kluczem było się jej nie bać - dodała Czeszka. Pliskova sposobi się do startu w US Open (26 sierpnia - 8 września). Nie jest w gronie zawodniczek rozstawionych. W nowojorskiej imprezie weźmie udział po raz 12. w karierze. W tym roku skończyła 32 lata. Z kortu nie chce schodzić jeszcze przynajmniej przez rok. - Nadal czerpię przyjemność z tenisa. Jeśli nadejdzie dzień, w którym przestanę go lubić, już mnie tu nie będzie. Dopóki nie przestanę lubić tenisa, będę robić z rakietą w ręce, co w mojej mocy - zapewnia.