Znany trener zapytany o Fissette'a. Padło nazwisko Wiktorowskiego. "Najskuteczniejszy w tourze"
Praca Wima Fissette'a z Igą Świątek jak na razie nie jest oceniana zbyt wysoko przez kibiców. Odkąd belgijski szkoleniowiec przejął dowodzenie w zespole Polki, ta nie doszła bowiem do żadnego indywidualnego finału, co jest zupełną nowością. Nasza gwiazda odpadła z Roland Garros wcześniej niż zwykle. Według Macieja Synówki, Fissette to najlepszy możliwy wybór do tej roli.

Na koniec współpracy między Igą Świątek oraz Tomaszem Wiktorowskim zapowiadało się przez kilka miesięcy. Czarę goryczy przelał występ Polki w amerykańskiej części sezonu na szybkich kortach twardych w sezonie 2024. Ten zakończył się na ćwierćfinale US Open, co dla wielu zawodniczek byłoby oczywiście wielkim sukcesem, ale nie dla Świątek. Nasza gwiazda zawsze celuje najwyżej, jak się da.
W związku z gęstniejącą atmosferą Świątek uznała, że czas pracy pod okiem Wiktorowskiego dobiegł końca w październiku 2024 roku. Kilka tygodni po tym ogłoszeniu poznaliśmy nazwisko nowego szkoleniowca naszej gwiazdy. Wybór padł na doświadczonego Belga - Wima Fissette'a.
Fissette porównany z Wiktorowskim. Co za słowa
Ta decyzja spotkała się z różnymi reakcjami tenisowego środowiska. Jak na razie praca Fissette'a w oczach kibiców jest oceniana dość negatywnie. W obozie opozycyjnym staje jednak Maciej Synówka. - Wim nie miał łatwego zadania, dołączając do zespołu Igi. Jedziesz z tygodnia na tydzień, masz sztab ludzi, a Iga wie, jak powinna się zachować w Australii, następnie jak ma grać i jakie ma schematy przygotowań na Bliski Wschód, potem Stany Zjednoczone. On po prostu powielał pewne schematy - rozpoczął były trener Barbory Krejcikovej w rozmowie z Eurosportem.
Na jednoznaczną ocenę pracy Fissette'a się nie zdecydował. - To jest trudne pytanie. Każdy trener potrzebuje przestrzeni i czasu, a jednostką czasu w tenisie jest jeden sezon, a my na razie mamy pół sezonu za sobą. Wim otwarcie mówi, że miał bardzo mało czasu, by trenować z Igą, to była kwestia dwóch-trzech tygodni, a ja wiem jako trener, że w takim czasie niewiele wprowadzisz - dodał Synówka.
Nie mogło zabraknąć oczywiście zestawienia z Tomaszem Wiktorowskim. - Czasami bywa tak już na samym początku, że nagle wchodzi nowy trener i mówi ci coś, co potrzebowałeś usłyszeć. Taki był początek współpracy Tomka Wiktorowskiego z Igą. Tomek powiedział: "OK, ona ma tak rozwinięty ten neutralny styl gry, ale brakuje jej ofensywy, brakuje jej one-two punch". Wszedł na kort i powiedział: "Na razie wygrywasz punkty po one-two punchach w dziesięciu procentach, chciałbym to zobaczyć najpierw w 20, potem w 30 procentach", a podparł to wszystko, mówiąc: "Robimy to po to, żebyś była numerem jeden" - skwitował.
Synówka uważa jednak, że wybór Belga to bardzo dobry ruch ze strony Świątek. - Fissette jest najskuteczniejszym szkoleniowcem w tourze WTA w ostatnich 15 latach. Mówię to dlatego, że każda zawodniczka, z którą nawiązywał współpracę, osiągała wspólnie postawione cele - podkreślił ekspert Eurosportu w trakcie Roland Garros. Być może trzeba więc po prostu dać Belgowi czas, choć trudno uwierzyć w to, że Świątek może być tak cierpliwa, gdy w poprzednich latach praktycznie dominowała tenis. Najbliższy cel dla tego duetu to Wimbledon, który rozpocznie się pod koniec czerwca.


