Kiedy trzy lata temu Iga Świątek debiutowała na letnich igrzyskach olimpijskich w Tokio, nie mogła ona poradzić sobie z presją i ostatecznie z szansą na medal pożegnała się już w drugiej rundzie turnieju, przegrywając z Hiszpanką Paulą Badosą 3:6, 6:7(4). Po eliminacji z turnieju polska gwiazda nie mogła poradzić sobie z porażką i prawdopodobnie już wtedy obiecała sobie, że zrobi wszystko, aby wywalczyć medal olimpijski w stolicy Francji w 2024 roku. Na imprezie czterolecia w Paryżu nasza reprezentantka radzi sobie znacznie lepiej. Teraz jednak - warto podkreślić - jest ona zawodniczką znacznie bardziej doświadczoną, na swoim koncie ma pięć wielkoszlemowych tytułów, a w dodatku nosi miano liderki światowego rankingu kobiecego tenisa. Nic więc dziwnego, że to właśnie ona zdaniem ekspertów ma największe szanse na olimpijskie złoto. Szokujące sceny podczas meczu Igi Świątek. Nietypowe zachowanie z trybun zarejestrowały kamery Iga Świątek straciła szansę na olimpijskie złoto. Podczas meczu półfinałowego dopingował ją Dawid Podsiadło Na kortach Rolanda Garossa polska tenisistka z początku spisywała się znakomicie. Bez problemu pokonała ona Irinę-Camelię Begu, Diane Parry oraz Wang Xiyu, a w ćwierćfinale awansowała do kolejnego etapu olimpijskiego turnieju po kreczu Danielle Collins w trzeciej rundzie. Na igrzyskach nie ma jednak czasu na odpoczynek. Zaledwie po kilkunastu godzinach od zakończenia starcia z Amerykanką Polka wyszła na kort, aby zmierzyć się z Chinką Qinwen Zheng. Podczas meczu półfinałowego reprezentantka naszego kraju liczyć mogła na wyjątkowe wsparcie. Na trybunach fotoreporterzy przyłapali bowiem polskiego muzyka, Dawida Podsiadło. 31-latek spotkaniu z udziałem liderki światowego rankingu przyglądał się w towarzystwie pozostałych wysłanników Eurosportu, w tym między innymi siatkarza Andrzeja Wrony. Dawid Podsiadło miał okazję zobaczyć Igę Świątek w akcji m.in. podczas meczu pierwszej rundy z Rumunką Iriną-Camelią Begu. Wówczas artysta przyniósł szczęście raszyniance, która w dwóch setach pokonała rywalkę i awansowała do kolejnej rundy olimpijskiego turnieju singlowego. Tym razem jednak muzyk niestety nie przyniósł szczęścia naszej zawodniczce. Po niespełna dwóch godzinach gry Qinwen Zheng pokonała Polkę 6:2, 7:5 i to właśnie ona awansowała do ścisłego finału w Paryżu. Rywalka zaatakowała Igę Świątek. Padła riposta. "Można by ją skompromitować"