Iga Świątek w 2023 roku po raz pierwszy mogła cieszyć się z wywalczenia trofeum WTA Finals. Czy Polka zdoła obronić tytuł? W Rijadzie czekać na nią będą rywalki z najwyższej półki. Oto pełny skład WTA Finals. Wielkie wyzwanie przed Igą Świątek WTA Finals to specyficzny, prestiżowy turniej, rozgrywany zawsze pod koniec sezonu. Bierze w nim udział osiem najlepszych tenisistek i osiem najlepszych par deblowych. Niełatwo jest się do niego zakwalifikować. W rankingu brane są pod uwagę wyniki podczas czterech Wielkich Szlemów, czterech obowiązkowych turniejów WTA 1000, dwóch nieobowiązkowych turniejów WTA 1000 i sześć wyników ze wszystkich turniejów Elite Trophy, WTA 1000, WTA 500, WTA 250 i WTA 125 oraz wydarzeń ITF W15+. Tegoroczna edycja WTA Finals odbędzie się w dniach 2 - 9 listopada w Rijadzie. Jako że do tego czasu zostało niewiele ponad dwa tygodnie, azjatycka część sezonu jest ostatnią szansą, by pomóc sobie (lub zaszkodzić) w rankingu. W poniedziałek rano organizatorzy turnieju rangi WTA 500 w Nangbo poinformowali, że z imprezy wycofały się Jasmine Paolini i Emma Navarro. To oznacza, że znamy już pełny skład prestiżowego turnieju w Rijadzie. Oprócz Igi Świątek w Arabii Saudyjskiej o tytuł powalczą Aryna Sabalenka, Coco Gauff, Paolini, Elena Rybakina, Jessica Pegula, Qinwen Zheng i Barbora Krejcikova. Dla raszynianki tegoroczne WTA Finals będzie wyjątkowe. Przed rokiem udało jej się bowiem wygrać to trofeum w meksykańskim Cancun, a w finale nie dała szans Peguli, wygrywając 6:1, 6:0. Za Świątek trudne tygodnie. WTA Finals szansą na odkucie? Iga Świątek pozostaje poza grą już od ponad miesiąca, gdy na etapie ćwierćfinału przegrała z Pegulą podczas US Open (2:6, 4:6). Spodziewano się, że raszynianka odbije się podczas azjatyckiej części sezonu, ale ta potrzebowała odpoczynku. Najpierw wycofała się z turnieju w Seulu, później takie same decyzje podjęła względem Pekinu i Wuhan. Taka nieobecność musiała odbić się na rankingu WTA. Tam Polka jeszcze prowadzi, ale niebawem wyprzedzi ją będąca w wysokiej formie Sabalenka. Nie wolno też zapominać o głośnym rozstaniu Świątek z trenerem Tomaszem Wiktorowskim i wciąż poszukuje jego następcy. Być może to właśnie podczas WTA Finals 23-latka wróci na najwyższy poziom. Tam ma do zgarnięcia sporo punktów. W grupie może sięgnąć nawet po 600 "oczek", kolejne 400 przysługuje za awans do finału i następne 500 za ostateczny triumf.