Impreza zacznie się już w niedzielę, ale Iga Świątek pierwszy mecz rozegra dopiero w poniedziałek i to późnym wieczorem czasu polskiego. Polka trafiła do grupy z Gauff, Tunezyjką Ons Jabeur i Czeszką Marketą Vondroušovą. Jej bilans przeciwko tym wszystkim rywalkom jest wybitny. 22-letnia raszynianka odniosła bowiem aż 14 zwycięstw, doznając zaledwie trzech porażek! Świątek musiała na to długo czekać. Obawy rozwiane Znakomity ruch sztabu Świątek. To daj jej przewagę Świątek przyjechała do Meksyku dość wcześnie, ale po bardzo udanym turnieju w Pekinie miała czas, by nieco odpocząć i spędzić trochę czasu w domu. W rozmowie z Polską Agencją Prasową przyznawała, że ten okres wpłynął na nią bardzo pozytywnie, przede wszystkim pod względem mentalnym. "Cieszę się, że po US Open mogłam spędzić w sumie cztery tygodnie w domu - z przerwą na turniej w Chinach. Dało mi to dużo świeżości i poczucia, że nie jestem cały czas w podróży. Dobrze wpłynęło to na mnie mentalnie. Natomiast fizycznie to wiadomo, że pod koniec sezonu nie trenuję tak intensywnie jak na początku. Dzięki dobremu planowaniu fizycznie też czuję się dobrze" - powiedziała najlepsza polska tenisistka. Zdaniem specjalisty od przygotowania fizycznego taki ruch sztabu Igi Świątek może stanowić sporą przewagę polskiej tenisistki, a nawet być jednym z decydujących czynników o zwycięstwie Polki w Cancun. Wpadka organizatorów przed turniejem. Zawodniczki wściekłe Czymś, co może pokrzyżować szyki Świątek, ale właściwie wszystkim, jest kort w Cancun, który został oddany do użytku właściwie dzień przed turniejem. Zawodniczki bardzo narzekały na to, jak do sprawy podeszli organizatorzy. Ons Jabeur i Jelena Rybakina wprost mówiły, że coś takiego nie ma prawa się zdarzyć. Głos zabrała również Aryna Sabalenka. "Nie jestem zadowolona z tego, że nie mogłyśmy trenować na korcie głównym. To nie jest poziom wymagany na turnieju WTA Finals. Mamy dosłownie godzinę, czyli właściwie 45 minut, żeby zapoznać się z kortem. To jest coś, z czego nie mogę być zadowolona. I jestem pewna, że reszta zawodniczek uważa tak samo" - irytowała się. Mimo wpadki organizatorów już na początku wszyscy mają nadzieję, że ostatecznie turniej przebiegnie sprawnie. A fani w Polsce liczą, że kilka dodatkowych dni wolnego pozwolą Świątek wrócić na czoło rankingu WTA. Świątek uniknie koszmaru z przeszłości. Co za zwrot akcji