Iga Świątek przyzwyczaiła nas do tego, że znakomicie radzi sobie na "mączce", tym bardziej w Stuttgarcie, gdzie dwukrotnie triumfowała już w całym turnieju. Niestety, każda seria ma jakiś koniec i takowy nadszedł w sobotę 20 kwietnia. Polka uległa Jelenie Rybakinie w półfinale zawodów 3:6, 6:4, 3:6 i odniosła pierwszą w karierze porażkę na stuttgarckich kortach. Zawodniczka startująca pod flagą Kazachstanu ma jakiś patent na liderkę światowego rankingu, choć na konferencji pomeczowej przyznała, że nie wynika to ze specjalnych przygotować, a stylu, jaki prezentuje. Jelena Rybakina ujawniła prawdę. To dlatego wygrywa z Igą Świątek Obie tenisistki dotychczas mierzyły się sześciokrotnie. Aż cztery razy zwycięsko z kortu schodziła Jelena Rybakina, a Iga Świątek czyniła to ledwie dwukrotnie. Pochodząca z Rosji reprezentantka Kazachstanu została w trakcie konferencji zapytana, skąd wynika taka skuteczność. Warto podkreślić, że czwarta rakieta świata znakomicie radzi sobie w "królestwie" Polki, czyli właśnie na nawierzchni ceglanej. Do tej pory obie zawodniczki zmierzyły się na "mączce" dwukrotnie i w obu przypadkach górą była Rybakina. Kibice mogą czekać zatem z niecierpliwością na kolejne ich starcie właśnie na tym podłożu, aby przekonać się, czy jest to zbieg okoliczności, czy jednak takie warunki jakoś szczególnie sprzyjają 24-latce w pojedynkach ze Świątek. Rybakina poznała już rywalkę. W drugim półfinale nie było wątpliwości O ile o meczu Rybakiny ze Świątek można powiedzieć, że obie zawodniczki toczyły w miarę wyrównaną rywalizację, o tyle w drugim półfinale turnieju WTA w Stuttgarcie nie było już wątpliwości. Marta Kostiuk zmierzyła się w nim z Marketą Voundrasovą. Faworytką była ósma w rankingu WTA Czeszka, ale to Ukrainka odniosła triumf. 27. rakieta świata wygrała w pierwszym secie 7:6(6), natomiast w drugim zwyciężyła już bardzo pewnie, bo 6:2. Finał zaplanowano na niedzielę 21 kwietnia i godzinę 13:00. Dla obu zawodniczek będzie to pierwsze starcie o końcowy triumf w tym turnieju. Faworytką bez wąpienia będzie Rybakina, która ma na koncie siedem wygranych w turniejach WTA, w tym triumf w Wimbledonie w 2022 roku. Kostiuk zwyciężyła za to tylko w jednych zawodach WTA. Trzeba jednak podkreślić, że bezpośredni bilans przemawia za Ukrainką, która wygrała dwa z trzech spotkań.