Zły omen przed Wimbledonem. Oto prawdziwa "pięta achillesowa" Świątek. To nie napawa optymizmem
Jak wiadomo, korty trawiaste są swego rodzaju zmorą Igi Świątek. Ostatnim dużym sukcesem polskiej tenisistki na tej nawierzchni był triumf w juniorskim Wimbledonie w 2018 roku. Od tego czasu Iga odpadała w rywalizacji na trawie na dość wczesnych etapach. 24 czerwca Polka pokonała Wiktorię Azarenkę, a to okazało się być jej 300. wygraną w zmaganiach głównego touru. Na ten wynik nie wpłynęły jednak "trawiaste" turnieje, w których to Świątek odniosła dotychczas raptem kilkanaście zwycięstw.

Sezon 2025 wkracza obecnie w kolejną fazę. Po zakończeniu wielkoszlemowego turnieju im. Rolanda Garrosa przyszedł czas na przeniesienie zmagań na korty trawiaste. To dość kiepska informacja dla Igi Świątek. Polka, która od jakiegoś czasu zmaga się z kryzysem formy, nigdy nie była fanką gry na trawie. Jej ostatni duży sukces na tej nawierzchni miał miejsce w 2018 roku. Wówczas 17-letnia Świątek zwyciężyła zmagania juniorskiego Wimbledonu.
Później jednak jej "relacja" z tą konkretną nawierzchnią z roku na rok pogarszała się. W końcu trawiaste turnieje w wykonaniu Igi zostały całkowicie przyćmione przez sukcesy na mączce, której to raszynianka stała się niekwestionowaną królową. Ciężko było jednak uciec od rywalizacji na znienawidzonych trawiastych kortach. W tym roku Iga rozpoczęła ją od niemieckiego turnieju WTA Bad Homburg. Tam w 1/8 finału zmierzyła się z Wiktorią Azarenką, pewnie pokonując białoruską tenisistkę. Jak się później okazało, to zwycięstwo było jej 300. wygraną w karierze, o czym poinformowała sama federacja. W tej wiekopomnej statystyce zdecydowanie nikłą rolę odegrały jednak turnieje na trawie.
Fatalna skuteczność Świątek na kortach trawiastych. Polka wygrała na nich tylko kilkanaście spotkań
W swojej bogatej karierze 24-latka stoczyła już setki pojedynków, z których to w przeważającej większości wychodził zwycięsko. To przełożyło się na dziesiątki triumfów, w tym między innymi zwycięstwach w pięć turniejach rangi wielkoszlemowej. Jest jednak coś, czego Iga Świątek dotychczas nie uświadczyła. W jej gablocie brakuje trofeum za końcowe zwycięstwo w rywalizacji na trawie.
Jak zostało przytoczone, niedawno Iga Świątek zaliczyła swoją 300. wygraną w ramach zmagań rywalizacji głównego touru. Ile z tego stanowiły zwycięstwa na trawiastych kortach? Nieco ponad 5 procent. Bez uwzględnienia kwalifikacji do turniejów, Iga Świątek stoczyła dotychczas 23 spotkania na znienawidzonej przez siebie nawierzchni, wygrywając 16 z nich. Jej najdalszą przygodą w tej części rywalizacji był półfinał turnieju WTA Bad Homburg z 2023 roku. Wtedy to raszynianka wycofała się z rywalizacji, oddając mecz z Lucią Bronzetti walkowerem.
Jeśli chodzi o sam Wimbledon, to Świątek również nie może się pochwalić spektakularnymi wynikami. W roku 2023 dotarła ona do ćwierćfinału tego wielkoszlemowego turnieju i dotychczas to właśnie on stanowi "szklany sufit" raszynianki. W połączeniu z kryzysem formy, jaki obecnie przeżywa najlepsza polska tenisistka, ta statystyka nie może nastrajać sympatyków talentu 24-latki zbytnim optymizmem. Jak w tym roku Iga Świątek poradzi sobie na trawiastych kortach Wimbledonu? O tym przekonamy się w dniach od 30 czerwca do 13 lipca.
Zobacz również:
- Białorusinka podpadła Świątek. Natychmiastowa reakcja, aż powiało chłodem. "Prosto w twarz"
- Były trzy dni do Wimbledonu, a Świątek zaskoczyła kibiców. "Nie dam rady"
- Świątek nagle przemówiła na temat Fissette'a. Komunikat Polki ws. trenera
- 1:4 Świątek z białoruską gwiazdą. A później już koncert Polki w Bad Homburg


