"Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina coraz mocniej naciskają polską tenisistkę. Porozmawiajmy o tym, kiedy ją usuną" - od takich słów zaczynają swój tekst dziennikarze "Championatu", co już może podpowiadać nam, w którym kierunku będzie szła ich narracja. Niestety, im dalej w tekst, tym jest jeszcze gorzej. Iga Świątek dzięki wygranej nad Karoliną Muchovą awansowała do ćwierćfinału turnieju w Montrealu, a także zapewniła sobie pozostanie na pozycji liderki światowego rankingu, niezależnie od wyniku osiągniętego przez nią i będącą za jej plecami Arynę Sabalenkę. Kamery przyłapały Igę Świątek na nietypowej aktywności. Od razu ruszyły domysły fanów Frustracja Rosjan sięgnęła maksimum. Świątek nazwana "małą szarą myszą" Właśnie Białorusinka, a także Rybakina, są przez Rosjan wskazywane jako główne rywalki Świątek i te zawodniczki, które mogą jej odebrać miano światowej jedynki. To oczywiście nie jest w żaden sposób kontrowersyjne stwierdzenie, ale już sposób argumentacji przedstawiony przez tamtejszych dziennikarzy pozostawia bardzo dużo do życzenia. Mówiąc wprost, żenuje. Skoro więc Świątek niczym się nie wyróżnia, to dlaczego tak długo nikt nie jest w stanie odebrać jej prowadzenia w rankingu? Rosjanie argumentują to jej stabilnością. "Czym więc dominuje Świątek? Przede wszystkim swoją stabilnością. Sabalenka i Rybakina często pozwalają sobie na wpadki, pojawiają się problemy z psychiką i zdrowiem (jak ostatnio u Jeleny), a Iga przypomina robota na korcie. Swoim uniwersalizmem, w przeciwieństwie do znajdujących się na topie w męskim tenisie Alcaraza i Djokovicia, Polka jeszcze nie błyszczy i nadal słabo wygląda na trawie, ale odciska swoje piętno na kortach twardych i mączce" - opisują. Może stanąć na drodze Świątek, właśnie rozbiła zwyciężczynię Wimbledonu. Niesamowite, co ją czeka Dziennikarze zaznaczają także, że bardzo czekają na US Open, gdzie ich zdaniem dojdzie do zrzucenia Świątek z piedestału. "Aryna i Jelena muszą doszlifować swoją grę, zmniejszyć liczbę niewymuszonych błędów, których teraz jest za dużo. Wszystko to nie tylko praca samych dziewcząt, ale także żmudna praca trenerska. Z uwagą będziemy śledzić resztę sezonu i czekać na US Open, gdzie naszym zdaniem Sabalenka i Rybakina strącą pierwszą rakietę świata, po czym stopniowo będą uzupełniały hegemonię we współczesnym kobiecym tenisie w miejsce Świątek" - zakończyli. Iga Świątek swój mecz ćwierćfinałowy w Montrealu zagra już w piątkowy wieczór czasu polskiego, a jej rywalką będzie Danielle Collins. Wcześniej na kort wyjdzie Sabalenka, która o ćwierćfinał powalczy z Ludmiłą Samsonową.