Zawieszenie Igi Świątek to jeszcze nie koniec. "Takich spraw będzie więcej"
Czwartkowe wyznanie Igi Świątek dotyczące wykrycia w jej organizmie trimetazydyny (TMZ) - nawet mimo jasnego tłumaczenia ze strony tenisistki, że substancja ta znalazła się w jej organizmie całkowicie przypadkowo - wstrząsnęło środowiskiem sportowym. Były minister sportu, a obecnie prezes Światowej Organizacji Antydopingowej (WADA) Witold Bańka wskazuje, że w najbliższym czasie będzie można częściej spodziewać się sytuacji, w której sportowcy, którzy w całym kontekście dopingowym w niczym na dobrą sprawę nie zawinili, będą musieli się tłumaczyć przed opinią publiczną.
Iga Świątek - chcąc nie chcąc - wywołała 28 listopada prawdziwą burzę medialną po tym, jak w specjalnym materiale zamieszczonym w mediach społecznościowych przyznała, że we wrześniu otrzymała informację o wykryciu w jej organizmie niedozwolonego środka dopingującego, jakim jest trimetazydyna.
Tutaj jednak absolutnie kluczowe są szczegóły - Świątek przeszła bowiem przez postępowanie antydopingowe Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA) w ramach którego udowodniła, że substancja znalazła się w jej ciele przypadkowo, wraz z całkowicie dozwolonym lekiem z melatoniną, który jednak został skażony przez śladową ilość TMZ. Mimo wszystko otrzymała minimalną, symboliczną karę miesięcznego zawieszenia.
Świątek przypadkiem zażyła środek dopingujący. Witold Bańka: O podobnych sprawach będziemy słyszeć częściej
Sprawa ta wywołała falę najróżniejszych komentarzy - odezwała się tu chociażby Simona Halep, która swego czasu została zawieszona na całe cztery lata (ostatecznie wygrała w tej sprawie apelację i wróciła do gry po mniej więcej 1,5 roku przerwy). Kilka interesujących zdań powiedział także podczas czwartkowej konferencji szef WADA, Witold Bańka.
"W najbliższym czasie będziecie słyszeć o różnych przypadkach dopingu u sportowców" - stwierdził Bańka, cytowany w tekście dziennikarza portalu Sport.pl Kacpra Sosnowskiego. Wszystko to dlatego, że problem z zanieczyszczeniami legalnych leków czy suplementów nie jest łatwy do wyeliminowania, a tymczasem badania antydopingowe stają się coraz bardziej szczegółowe i są w stanie wykrywać nawet mikrodawki danych specyfików.
"Laboratoria wykrywają krople preparatu wpuszczoną do basenu. To dlatego będzie coraz głośniej o sportowcach, którzy nie zawinili, a muszą się z czegoś tłumaczyć" - tłumaczył były minister sportu. Trudno znaleźć w takiej sytuacji jednoznacznie sprawiedliwe rozwiązanie...
Kiedy kolejne mecze Igi Świątek? Zostało zaledwie kilka tygodni do jej powrotu na kort
Iga Świątek - licząc od 28 listopada - wciąż jeszcze miała do "odrobienia" osiem dni zawieszenia. To oznacza, że żadne z jej najbliższych planów co do występów na korcie nie zostaną zachwiane. W drugiej połowie grudnia raszynianka uda się do Abu Zabi na pokazowe rozgrywki World Tennis League, potem wystąpi w United Cup, a następnie będzie szykować się do wielkoszlemowego Australian Open. Polce bez dwóch zdań już niebawem spadnie wielki kamień z serca, gdy pozostawi karę od ITIA całkowicie za sobą.