Polscy kibice czekają na kolejną wygraną Igi Świątek. Raszynianka o kilku dobrych tygodni nie schodzi z ust dziennikarzy, którzy rozpisują się o jej sukcesach. Zawodniczka po krótkiej przerwie spowodowanej kontuzją żeber wróciła do gry i dopisała do swojej listy osiągnięć kolejne ważne zwycięstwa. W Stuttgarcie obroniła tytuł, natomiast w Madrycie przegrała jedynie z Aryną Sabalenką. Po zmaganiach w stolicy Hiszpanii liderka i wiceliderka rankingu rozpoczęły walkę o kolejne trofeum. Tym razem areną zmagań tenisistek jest Rzym. Po pierwszych spotkaniach już wiadomo, że Białorusinka nie będzie miała okazji zagrać z Polką. 25-latka pochodząca z Mińska niespodziewanie zakończyła swój udział w turnieju na etapie II rundy. Z kolei Iga bez problemów poradziła sobie z Anastazją Pawluczenkową z Rosji oraz z Łesią Curenko z Ukrainy. Teraz na jej drodze jest Chorwatka Donna Vekić. Poczynania 21-latki w tym sezonie uważnie śledzi były szkoleniowiec Venus i Sereny Williams. Mężczyzna pokusił się w mediach o stwierdzenie, że Iga, Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina mogą niebawem stworzyć "wielką trójkę" w kobiecym tenisie. "Myślę, że Sabalenka, Rybakina i Iga są liderkami touru, co do tego nie mam żadnej wątpliwości. Mogą stworzyc "wielką trójkę" u kobiet. U mężczyzn wielka trójka to Nadal, Federer oraz Djoković. Oczywiście dużo zależy od powierzchni, ale z pewnością panie mogą stworzyć imponującą rywalizację" - mówił Amerykanin w rozmowie ze "Sportskeeda". Rywalka Świątek nie dała szans Magdzie Linette. W Rzymie na razie nie ma nią mocnych Znany trener rozpływa się nad Igą Świątek. Jest pod wrażeniem jej umiejętności Rick Macci miał okazję przygotowywać do startów znane na całym świecie siostry Williams. Szczególnie Serena długo dominowała w kobiecym tenisie i jest uważana za jedną z legend tej dyscypliny. Po zakończeniu przez nią kariery sportowej 68-latek zaczął obserwować Igę Świątek, która jego zdaniem w pełni zasłużyła na to, by być liderką światowego rankingu. Mężczyzna za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych skomentował ostatnie popisy Polki na korcie. Doszedł do zaskakującego wniosku. Stwierdził, że nawet oglądając jej grę w zwolnionym tempie, miał wrażenie, że jej ruchy są nadal szybkie. "Właśnie obejrzałem, jak Iga Świątek pracuje nogami z szybkością 400 klatek na sekundę w bardzo zwolnionym tempie. W tym czasie może wrzucić popcorn z podwójnym masłem i nadal będzie w tym szybka" - napisał Macci na Twitterze. Nie pokaże dziewczynie Paryża. Gwiazdor wycofał się z turnieju