- To nie był wcale łatwy mecz. Był znacznie trudniejszy, niż wskazywałby na to wynik. W drugim secie musiałam bronić break pointa - mówiła tuż po spotkaniu Iga Świątek. Polka znów zagrała fenomenalnie, oddając rywalce tylko dwa gemy. To kontynuacja świetnej passy, rozpoczętej podczas turnieju w katarskiej Dosze. Tam Świątek wygrała cały turniej, także oddając rywalkom bardzo niewiele gemów. Iga Świątek: Polscy kibice są chyba najgłośniejsi na świecie Zdaniem Świątek nawierzchnia w Dubaju różni się od tej, na jakiej rywalizowała ostatnio. - Musiałam dostosować się do nowych warunków. Cieszę się, że zagrałam solidnie w nowym otoczeniu. Nawierzchnia tu jest szybsza niż w Dosze. Podobna do tej, jaka była na Australian Open, więc czuję się trochę tak, jak kilka tygodni temu - skomentowała liderka światowego rankingu. Później została zapytana o obecnych na trybunach polskich fanów. - To wspaniałe. Polscy fani są chyba najgłośniejsi na świecie, więc cieszę się, że dla nich gram. Są wszędzie gdzie gram, dziękuję wam za to - zwróciła się bezpośrednio do kibiców, a ci przyjęli słowa Igi głośnym aplauzem. Na sam koniec Świątek została zapytana o to, jak odbiera kierowane w jej stronę komplementy. Powszechnie uważa się, że ranking tenisistek właściwie wskazuje ją jako najlepszą obecnie tenisistkę na świecie. - Z początku trudno mi było zaakceptować, że ludzie nazywają mnie najlepszą tenisistką na świecie. To była dla mnie niezręczne. Teraz czerpię z tego radość. Staram się korzystać z tego, by dodać sobie pewności siebie. Traktuję to jako przewagę. Ale na początku nie było to dla mnie takie łatwe - zakończyła Świątek.