Koncert? To mało powiedziane. Iga Świątek spisała się w poniedziałek na korcie w Madrycie wprost wybitnie. Polska tenisistka przegrała wprawdzie pierwszego gema w starciu z reprezentantką gospodarzy - Sarą Sorribes Tormo - lecz później wygrała 12 kolejnych gemów z rzędu. Dzięki temu pewnie wygrała 6:1, 6:0 i po 68 minutach gry awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA 1000 w stolicy Hiszpanii, w którym zmierzy się z Brazylijką - Beatriz Haddad Maią. Tenis: WTA 1000 w Madrycie. "Wpadka" Igi Świątek podczas konferencji prasowej Po spotkaniu Iga Świątek spotkała się z przedstawicielami mediów podczas konferencji prasowej. W swoich wypowiedział Polka nie kryła, że cieszy się z tego, jak zdołała zaprezentować się na korcie. Iga Świątek czeka na hit, a tu nagle taka wiadomość od Polki. Wielki stres, szalone sceny na korcie Później wszystko toczyło się zgodnie z dobrze znanym zwyczajem - Iga Świątek cierpliwie słuchała kolejnych pytań, a następnie na nie odpowiadała. Aż w pewnej chwili... leżący na stole telefon Polki zadzwonił. Wówczas na sali rozległy się śmiechy zebranych dziennikarzy. A liderka rankingu WTA dodała po chwili: - O mój Boże. Jestem bardzo szczęśliwa, że telefon nie zadzwonił podczas meczu, ponieważ to budzik. Ustawiłam go, nie wiem kiedy, jakoś dwa dni temu.