Nie tak dawno mijała trzecia rocznica triumfu Igi Świątek na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa. Od tego momentu raszynianka na dobre "wbiła się" do światowej czołówki i już z niej nie wypadła. Chociaż święciła wielki sukces w juniorskich zmaganiach, wygrywając Wimbledon dziewcząt w 2018 roku, to świat na dobre usłyszał o wielkim talencie polskiej zawodniczki dopiero dwa lata później. W październiku 2020 roku narodziła się prawdziwa "Świątkomania". Polka udźwignęła presję, jaka na niej ciążyła i co roku dostarcza rodakom oraz jej fanom na całym świecie mnóstwo powodów do radości. Do tej pory zgromadziła 17 tytułów, z czego cztery te najcenniejsze - wielkoszlemowe. W poniedziałek rozpoczęła już 80. tydzień na pozycji liderki rankingu WTA. Na to, by stać się ikoną polskiego sportu, trzeba sobie zapracować. Przed laty walczyli o to m.in. Adam Małysz i Robert Lewandowski. Po zwycięstwie w Turnieju Czterech Skoczni na przełomie 2000 i 2001 roku kraj nad Wisłą ogarnęła "Małyszomania". Około dekadę później narodziła się "Moda na Lewego", gdy ten najpierw został sprzedany do Borussii Dortmund, a później nabierał status wielkiej gwiazdy Bundesligi dzięki transferowi do Bayernu Monachium. Od kilku lat do tego elitarnego grona dołączyła Iga Świątek. Świątek reaguje na pytanie o popularność względem Lewandowskiego i Małysza. Stanowcza odpowiedź Ostatnio raszynianka znalazła trochę czasu dla mediów w trakcie swoich przygotowań do nadchodzącego sezonu. Zapytano ją m.in. dlaczego nie nosi już wstążki w barwach Ukrainy oraz czy zamierza zagrać w mikście z Hubertem Hurkaczem także podczas turnieju wielkoszlemowego. Teraz w rozmowie z Mateuszem Jareckim, jaka ukazała się na stronie TVP Sport, pojawia się pytanie o popularność. Raszynianka została przyrównana do Roberta Lewandowskiego i Adama Małysza. Liderka rankingu WTA otwarcie przyznała, iż cieszy ją, że tyle Polaków docenia jej sukcesy, ale nie to było jej celem. Powiedziała także, że wątpi w to, by osiągnęła już ten sam poziom popularności, co wspomniani wybitni rodacy. Już w przyszłym roku Świątek będzie miała okazję, by dołożyć kolejne skalpy do swojej bogatej kolekcji. Oprócz turniejów wielkoszlemowych odbędą się także letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu na ulubionych kortach raszynianki. Będzie zatem okazja na spełnienie marzeń 22-latki. Iga nie kryje się z tym, że igrzyska będą dla niej priorytetem. Potwierdził to także trener naszej zawodniczki.