Trzy tygodnie temu media obiegła wieść o nominacji Igi Świątek do Best Athlete ESPY Award. Polka miała szansę na zgarnięcie wygranej w dwóch kategoriach: dla najlepszego gracza w tenisie oraz dla najlepszej sportsmenki na świecie. Kibice byli niemal pewni, że dostanie choć jedną ze statuetek. Doszło jednak do dość nieoczekiwanego biegu zdarzeń, wedle którego liderka rankingu WTA musi obejść się smakiem. Nagroda dla najlepszego tenisisty była przyznawana bez podziału na płeć. Z tego względu Świątek o zaszczytne miano rywalizowała nie tylko z Aryną Sabalenką, ale też z Carlosem Alcarazem i Novakiem Djokoviciem. Ostatecznie nagroda trafiła w ręce Serba. Dużo większe szanse wróżono Idze w rywalizacji o trofeum dla najlepszej sportsmenki. Lecz tu czekało na nią następne rozczarowanie. Ekspert "obala pomnik" Igi Świątek? "Wróciły stare demony. Ciągle są jakieś problemy" Iga Świątek bez nagrody dla najlepszej sportsmenki 2022 roku. Kto wygrał? Zeszłoroczne osiągnięcia Igi Świątek są bezsporne. Przez większość roku liderowała w rankingu WTA (prowadzenie objęła w kwietniu), wygrała w ogółem ośmiu turniejach, w tym w dwóch Wielkich Szlemach (Roland Garros i US Open), popisała się również imponującą passą 37 zwycięstw z rzędu. To duże sukcesy, ale tenisistce wcale nie uderzyła do głowy woda sodowa. Wręcz przeciwnie. Docenia fakt, że doszła tak daleko i nie zapomina, że uczyniła to przy wsparciu zespołu. Zaakcentowała to ostatnio, tuż po pożegnaniu z Wimbledonem. Przy podziękowaniach przemyciła sygnał, co pomogło jej w poprawie swojej gry na kortach trawiastych. Mimo pokory i dystansu decyzja o braku przyznania nagrody dla najlepszej sportsmenki 2022 roku może być dla Igi Świątek dość bolesnym ciosem. Zamiast niej uhonorowano Mikaelę Shiffrin. Narciarka alpejska w styczniu zeszłego roku pobiła 35-letni rekord Ingemara Stenmarka, wygrywając 47. slalom w karierze. Dokładnie dwa miesiące później pobiła rekord liczby zwycięstw w Pucharze Świata należący również do Stenmarka. Ciekawostką jest, że Shiffrin zdaje się dość regularnie śledzić zawodowe losy Świątek. Ostatnio skomentowała wpis Polki podsumowujący przygodę z Wimbledonem. "Uwielbiamy oglądać Cię na każdej nawierzchni! Nie mogę się doczekać kolejnych meczów po Twoim powrocie z urlopu" - zwróciła się do tenisistki. Dużo wcześniej, na początku bieżącego roku, miły gest w kierunku Mikaeli wykonała Iga. "Osoba reprezentująca liderkę światowego rankingu Igę Świątek oglądała w ten weekend start Mikaeli Shiffrin i wręczyła jej w ramach prezentu rakietę tenisistki z turnieju WTA Finals. Po zakończeniu sezonu Shiffrin zamierza przekazać Świątek swoją parę nart" - informowała wówczas Rachel Bachman z Wall Street Jorunal. Tajemnicza zapowiedź Igi Świątek po ataku Sabalenki. Tego nie było w planach Mikaela Shiffrin zaskoczona nagrodą ESPY. Pokonała Igę Świątek Shiffrin, za pośrednictwem mediów społecznościowych, przyznała, że sama nie spodziewała się wygranej w plebiscycie. "Szczerze... Naprawdę nie sądziłam, że wygram ESPY. I prawie zemdlałem na scenie" - rozpoczęła swój wpis. W wyniku szoku w przemówieniu nie zdołała zawrzeć wszystkich myśli. Przypomniała sytuację, w której ktoś zapytać ją "czym jest wielkość". Chciałaby teraz podzielić się refleksją na ten temat. "Zaczęłam myśleć o działaniach, ludziach i osiągnięciach... ale wtedy zdałem sobie sprawę, że może wielkość nie jest żadną z tych rzeczy. Może to po prostu uczucie. To dreszcze, które czujesz, jak przechodzą w górę i w dół kręgosłupa, kiedy doświadczasz lub jesteś świadkiem czegoś, co sprawia, że czujesz się wdzięczny i odczuwasz takie szczęście, że żyjesz. Wielkość to chwila, zdarza się nam, wokół nas, i dzięki nam, cały czas" - wyjaśniła. Nie omieszkała przy tym wspomnieć o roli, jaką w jej życiu i karierze odegrały porażki. "Moje największe porażki to najbardziej decydujące momenty w mojej karierze. Ból związany z nimi wyrył się w mojej pamięci, skłonił mnie do cięższej i mądrzejszej pracy i ciągłej poprawy" - podsumowała. Justyna Kowalczyk ostro w sprawie Igi Świątek. "Szambo się wylewa"