O problemach organizacyjnych wokół WTA Finals pisaliśmy szeroko TUTAJ. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja dotycząca męskiego odpowiednika. Wszystko jest dopięte na niemal ostatni guzik. Jedną z niewielu rzeczy, do których można się przyczepić, jest brak systemu Hawkeye LIVE, który z kolei funkcjonował podczas zmagań w Cancun. Niestety sędziowie w Turynie dość często popełniali błędy w tym tygodniu, co może wynikać z bardzo szybkiej nawierzchni. Zestawiając tę niedoskonałość z tym, co mogliśmy zobaczyć podczas WTA Finals - jest to tylko kropka w morzu problemów, jakie istniały przy organizacji finałowego turnieju dla najlepszych tenisistek sezonu 2023. Zawody w Turynie co roku otrzymują bardzo wysokie notowania. Początkowo zastanawiano się, jak zostaną przyjęte zmagania we Włoszech po wieloletniej tradycji rozgrywania ATP Finals w londyńskiej hali O2 Arena. Włodarze ATP zadowoleni z organizacji finałów w Turynie. Pojawiają się głosy o przedłużeniu kontraktu Obawy okazały się nieuzasadnione. Trybuny są wyprzedane niemal do ostatniego miejsca podczas każdej sesji, a kibice żywiołowo dopingują swoich ulubieńców. Otoczka również jest znakomita. Nic więc dziwnego, że rozgrywki w Turynie zbierają bardzo dobre oceny i włodarze ATP są niezwykle zadowoleni ze zmagań w hali Pala Alpitour. Do tego stopnia, że pojawiają się słuchy o przedłużeniu kontraktu o kolejne dwa lata. Obecna umowa na rozgrywanie Nitto ATP Finals w Turynie obowiązuje do końca 2025 roku. Włoska telewizja Sky Sports informuje jednak, że rozgrywki w stolicy Piemontu będą się odbywać co najmniej do końca 2027 roku. Wkrótce ma zostać ogłoszona decyzja w tej kwestii. Dla porównania - organizacja WTA nadal nie poinformowała, gdzie odbędą się przyszłoroczne finały dla najlepszych tenisistek sezonu. W mediach pojawiają się głosy, że rozgrywki mają zawitać na trzy lata do Arabii Saudyjskiej, ale na przeszkodzie stoi niepewna sytuacja geopolityczna, jaka panuje w tamtejszym regionie świata.