Odpowiedź nie zaskakuje. Zainteresowanie Świątek są dobrze znane. Jak Jasper ma swoich idoli - muzycznych i sportowych. Mówiła o tym wielokrotnie. Ale, który z jej bohaterów więcej dla niej znaczy? Za którym przejechałaby pół świata? Rafę Nadala Świątek już dobrze zna - To jest bardzo dobre pytanie - odpowiedziała Świątek dziennikarce podczas czwartkowej konferencji prasowej po spotkaniu z Claire Liu, wygranym 6:2, 6:2. - Wydaje mi się, że na pewno pojechałabym na koncert dla jakiegoś muzyka. Jeśli chodzi o sport to poza Rafaelem Nadalem nie mam takiego idola, ale Rafę spotkałam na Wielkich Szlemach. Tak poleciałabym gdziekolwiek za Taylor Swift - dodała. Amerykanka to obecnie jedna z najpopularniejszych piosenkarek młodego pokolenia na świecie. Jej koncerty wyprzedają się na pniu. W Polsce zainteresowanie jej występami jest tak wielkie, że Swift zagra w przyszłym roku aż trzy koncerty na PGE Narodowym. Taka sytuacja zdarza się po raz pierwszy w historii. Przemierzyła pół świata, by zobaczyć na korcie Igę Świątek Było zdjęcie z fanką z Tajwanu Świątek żyje jednak w tej chwili turniejem w Warszawie, który też jest rozgrywany przy pełnych trybunach, choć nie przy tak licznej widowni jak na Narodowym. I niezmiernie docenia poświęcenie fanki z Tajwanu. - Na pewno jest to oddana kibicka. Zrobiliśmy zdjęcie po ostatnim meczu. Mam nadzieję? Tak? - pytała tenisistka dziennikarzy jakby miała wątpliwości, czy to naprawdę była Jasper. - Cieszę się, że przyjazd się jej opłacił. Mam paru takich kibiców na świecie i zazwyczaj daje mi to pozytywnego kopa - dodała raszynianka. Iga Świątek ma już za sobą dwa mecze w turnieju BNP Paribas Warsaw Open. W pierwszym pokonała Niginę Abduraimovą z Uzbekistanu, a w czwartkowym spotkaniu okazała się lepsza niż Claire Liu. W piątek zagra z Czeszką Lindą Noskovą. Mecz najwcześniej zostanie rozegrany o 17.30. Prawdopodobnie znów go obejrzy Jasper z Tajwanu. Olgierd Kwiatkowski