Tylko kilka dni na odpoczynek i regenerację po morderczym finale Mutua Madryt Open miała Iga Świątek. Polka do pary z Aryną Sabalenką w stolicy Hiszpanii dały prawdziwe show, a do wyłonienia mistrzyni potrzebny był tie-break. W nim o włos, ale jednak lepsza okazała się raszynianka. Tym samym zrewanżowała się wielkiej rywalce za finał sprzed roku. Nie było czasu na odpoczynek. Z Madrytu prosto do Rzymu Tak Rzym przywitał Igę Świątek. Wszystko zarejestrowały kamery Niemal od razu z Madrytu liderka rankingu WTA udała się do Rzymu, gdzie we wtorek tenisistki rozpoczęły zmagania w Italian Open - kolejnym turnieju rangi WTA 1000. W ubiegłym roku Polka dotarła do ćwierćfinału, co pozostawiło zarówno dla niej, jej sztabu, jak i kibiców spory niedosyt. Pokonała ją wówczas Jelena Rybakina. Kazaszka wyrosła w ostatnim czasie na jedną z najpoważniejszych rywalek 22-latki, obok Aryny Sabalenki. Na wtorkowej konferencji prasowej Iga przedstawiła dziennikarzom swoje obawy związane z turniejem w stolicy Włoch. Przyznała, że nie przystępuje do niego zbyt "świeża" i wypoczęta. Drabinka ułożyła się dla Igi Światek korzystnie. Polka poznała najbliższe rywalki Na całe szczęście losowanie drabinki turniejowej było dla niej nad wyraz szczęśliwe. Największe rywalki na czele z Sabalenką znalazły się po drugiej stronie, a z Rybakiną Polka może się spotkań najwcześniej dopiero w finale rozgrywek. We wtorkowy wieczór zakończyły się mecze kwalifikacyjne i tym samym Iga poznała już potencjalne rywalki zarówno w drugiej, jak i w trzeciej rundzie. W pierwszym meczu, który został zaplanowany na czwartek Świątek zmierzy się ze zwyciężczynią pary Caroline Dolehide - Bernarda Pera. Dużo trudniejsza rywalka będzie czekać na nią jednak w kolejnej rundzie. Może być to Sloane Stephens lub Julia Putincewa. Kazaszka była wyjątkowo niewygodną rywalką podczas Indian Wells. Choć przegrała gładko 1:6, 2:6, starała się za wszelką cenę wyprowadzić Polkę z równowagi, podskakując przy serwisach, a także głośno krzycząc i nadmiernie celebrując zdobywane punkty. Ze Stephens Świątek mierzyła się do tej pory trzykrotnie. Ostatni miał miejsce w 1/16 finału w Dosze. Amerykanka robiła co mogła, ale poległa w rywalizacji z raszynianką 4:6, 4:6. Wcześniej przegrała z nią w US Open i Cincinnati.