Iga Świątek udanie zainaugurowała swoje tegoroczne występy na kortach trawiastych, choć jej poniedziałkowy mecz z Tatjaną Marią rozpoczął się dla niej w problematyczny sposób. Polka przegrała bowiem pierwszego seta z półfinalistką poprzedniej edycji Wimbledonu 5:7. Później jednak udowodniła swoją wyższość, wygrywając dwie kolejne partie 6:2, 6:0 i tym samym po trwającym niemal dwie godziny pojedynku awansowała do kolejnej rundy. Niesamowite, co zrobiła Iga Świątek. Rywalka stanęła jak wryta. Nie miała szans na reakcję Iga Świątek chwalona po meczu z Tatjaną Marią. "Co za luz" Po spotkaniu wielu ekspertów doceniło występ Igi Świątek, która mimo nerwowego wejścia na trawiaste korty zdołała rozkręcić się wraz z biegiem meczu. - Iga Świątek otwarcie mówiła o swojej nauce gry na trawie. Pomimo zdobycia tytułu na juniorskim Wimbledonie w 2018 roku, trawa pozostaje jedyną nawierzchnią, na której nie zdobyła jeszcze tytułu w tourze WTA. Wimbledon natomiast to jedyny turniej wielkoszlemowy, w którym jeszcze nie przeszła przez 1/8 finału. Mogła więc zwątpić w swoją grę po przegranym pierwszym secie, ale odpowiedziała przegrywając tylko dwa gemy do końca meczu - pochwalił polską tenisistkę oficjalny portal WTA. - Co za luz w trzecim secie. Iga Świątek weszła na trawę ze sporym respektem do nawierzchni i lekką dozą niepewności, ale kolejne dwa sety były już klasycznymi w jej wykonaniu. 5:7, 6:2, 6:0 vs. Tatjana Maria. W 2. rundzie czeka Jil Teichmann - docenił postawę liderki światowego rankingu komentator Eurosportu Dawid Żbik. - Najlepsze, co mogło się Idze Świątek zdarzyć w Bad Homburg, stało się podczas meczu z Tatjaną Marią. Wymagająca rywalka i długi mecz, którego losy udało się odwrócić. 5:7, 6:2, 6:0 brawo dla Polki! - napisał dziennikarz Adam Romer.