Jeszcze w piątek Iga Świątek rozgrywała swój ćwierćfinałowy mecz w Tokio przeciwko Weronice Kudermietowej, a już dzisiaj musiała się zameldować w Pekinie, gdzie powalczy o jak najlepszy wynik w ostatnim sprawdzianie przed finałami WTA, które zostaną rozegrane na przełomie października i listopada w meksykańskim Cancun. Wiemy już, że nasza zawodniczka nie zagra swojego pierwszego meczu w niedzielę, ponieważ organizatorzy nie zamieścili jej spotkania w planie gier na ten dzień. W związku z tym raszynianka powinna zameldować się na korcie w poniedziałek. Podczas niedzielnej rywalizacji będziemy za to mogli zobaczyć w akcji Magdalenę Fręch w meczu pierwszej rundy przeciwko Brytyjce - Katie Boulter oraz Magdę Linette w deblu u boku Amerykanki - Peyton Stearns. Iga Świątek wspomina o ciężarze, który jej towarzyszył Dzisiaj Iga Świątek spotkała się z lokalnymi mediami, z którymi porozmawiała o tym, jak odczuwa ostatnie tygodnie, nie będąc już liderką rankingu WTA. Słowa, jakie padły z ust 22-latki, sugerują jasno, że ulżyło jej z tego powodu i może się bardziej skupić teraz na aspektach treningowych. Zobaczymy, jak utrata pozycji liderki będzie wpływać na Igę Świątek w najbliższych dniach. Występ w Japonii okazał się niezbyt udany, przez co pojawiło się sporo obaw o dyspozycję Polki, która z drugiej strony odczuwa już z pewnością zmęczenie i trudy długiego, wymagającego sezonu. Warto wspomnieć, że Iga Świątek ma najwięcej rozegranych singlowych meczów ze wszystkich zawodniczek w tym sezonie. Czekamy zatem na to, co się wydarzy w Pekinie. Finał chińskich zmagań zaplanowano na niedzielę, 8 października. Każdy z kibiców Polki z pewnością chciałby zobaczyć w nim naszą reprezentantkę. Do tego jednak daleka droga - trzeba będzie pokonać aż pięć rywalek.