Jak burza idzie przez kolejne spotkania WTA Finals Iga Świątek. Mimo gigantycznych problemów organizacyjnych, a także fatalnych warunków atmosferycznych Polka wygrała już cztery spotkania, w których nie straciła nawet seta. W półfinale nie dała szans Arynie Sabalence. Białorusinkę pokonała 6:3, 6:2. W finale turnieju Świątek zmierzy się ze znakomicie dysponowaną Jessicą Pegulą. Amerykanka w półfinale wygrała ze swoją rodaczką - Coco Gauff 6:2, 6:1 i podobnie jak raszynianka, wygrała wszystkie dotychczasowe spotkania, nie tracąc przy tym nawet seta. Na całe szczęście prognozy przed niedzielnym finałem są pozytywne. Do tej pory nie było to w Cancun zbyt częste. Z powodu opadów deszczu i porywistych wiatrów wiele meczów było przerywanych. Półfinał Świątek - Sabalenka rozpoczął się w sobotę, jednak organizatorzy wobec ulewy zdecydowali o przeniesieniu go na niedzielę. Wywołało to irytację wielu kibiców. Magda Linette wsparła Igę Świątek przed finałem Próżno było szukać zawodniczki, która otwarcie nie krytykowałaby organizatorów WTA Finals, a także władz WTA. W ich obronie, ku zaskoczeniu opinii publicznej stanęła Magda Linette. Poznanianka stwierdziła, że nie rozumie postawy uczestniczek turnieju. Jej słowa spotkał się ze sporą krytyką ze strony internautów. Początek meczu Iga Świątek - Jessica Pegula zaplanowany został na godzinę 22:30 czasu polskiego. Na niedługo przed finałem wyrazy wsparcia młodszej koleżance przekazała Magda Linette. 31-latka opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie z krótkim opisem "TeamPoland". Widać na nim, że Iga Świątek może liczyć na spore wsparcie ze strony sztabu. Pozostaje liczyć, że tym razem pogoda nie popsuje harmonogramu turnieju i finał WTA Finals rozpocznie się o czasie. Tekstowa relacja z meczu Świątek - Pegula dostępna będzie na InteriaSport.pl.