WTA w Rzymie. Iga Świątek już w półfinale
Piękna passa Igi Świątek trwa. Polka wygrała 26. mecz z rzędu. Po raz siódmy w tym sezonie zagra o finał turnieju WTA. Ale nie było łatwo. W pierwszym secie ćwierćfinału stoczyła zacięty bój z Kanadyjką Biancą Andreescu. Wygrała 7:6 (2), 6:0. W sobotę jej rywalką będzie Aryna Sabalenka.
Trudny sprawdzian dla polskiej tenisistki. Grała ze swoją rywalką w kategorii juniorek, która jako pierwsza z jej pokolenia sięgnęła po wielkoszlemowe trofeum. W 2019 roku Andreescu wygrała US Open.
O rok starsza od Świątek Kanadyjka po wielu kłopotach - fizycznych i psychicznych - wraca do formy. Pokazała to w piątkowym meczu z liderką rankingu WTA. Na początku mocno postraszyła Polkę.
Pierwszy set znów - tak jak w poprzednim meczu z Wiktorią Azarenką - był długi. Trwał godzinę i 10 minut.
Raz jedna, raz druga zawodniczka łapała rytm, który nagle był przerywany. Najpierw Świątek wygrała dwa gemy, potem Andreescu - trzy. Potem ponownie do pracy wzięła się Polka i objęła prowadzenie 5:3. Serwowała, by wygrać seta.
Nie wykorzystała tej szansy. Andreescu po chwili wyszła na prowadzenie 6:5. Polka wybroniła się podaniem i doszło do tie breaku.
Zdecydowanie lepsza była w nim Świątek. Grała tak precyzyjnie "po liniach", że Kanadyjka w pewnym momencie poczuła się zniechęcona. Nie miała sposobu na liderkę światowego tenisa. Polka wygrała 7:2.
O ile Andreescu w pierwszym secie była równorzędną rywalką, to w drugim gra toczyła się tylko i wyłącznie pod dyktando obrończyni tytułu w Rzymie. Świątek z punktu na punkt, z gema na gem grała coraz lepiej, tak jakby każde kolejne dobre zagranie jeszcze bardziej ją motywowało.
4:0 było po 20 minutach. W tych czterech gemach Polka straciła tyko trzy punkty. Nic jej nie przeszkadzało. Ani powiewy wiatry, ani światłocienie na korcie, ani tym bardziej zmęczenie. Była bliska tenisowej perfekcji jak w ubiegłym roku w finale z Karoliną Pliskovą, w którym pokonała Czeszkę 6:0, 6:0.
Piątego gema wygrała do 30. Po raz trzeci w tym secie przełamała serwis Kanadyjki.
Szósty gem był najbardziej zacięty. Była kłótnia z sędziną, była gra na przewagi. Świątek potrzebowała trzech meczboli, by zakończyć mecz. Spotkanie trwało godzinę 45 minut.
W półfinale Świątek zmierzy się z Białorusinką Aryną Sabalenką. Ostatnio grały ze sobą w finale Stuttgarcie. Polka pokonała Białorusinkę 6:2, 6:2. Wygrała z nią również w lutym w Dausze, przegrała tylko raz - w ubiegłym roku w Mastersie w Guadalajarze.
Olgierd Kwiatkowski
Iga Świątek (Polska, 1) - Bianca Andreescu (Kanada) 7:6 (2), 6:0
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.