Choć Iga Świątek przystępowała do Wimbledonu z serią 19 kolejnych zwycięstw i wygranych turniejach w Madrycie, Rzymie i Paryżu, eksperci nie wskazywali jej w gronie faworytek do triumfu. Polka na kortach trawiastych zdecydowanie radzi sobie najgorzej, o czym sama z resztą wielokrotnie otwarcie mówiła. Do rywalizacji w Londynie przystąpiła z tego względu wyjątkowo zmotywowana. Wymagająca drabinka na start Wimbledonu. Szczęście tym razem nie dopisało Idze Drabinka turniejowa ułożyła się tym razem nie do końca po myśli sztabu raszynianki. Już na starcie liderce rankingu WTA przyszło zmierzyć się z Sofią Kenin. Po stosunkowo krótkim i intensywnym meczu 23-latka triumfowała 6:3, 6:4. Niemal w identycznym stosunku pokonała także Chorwatkę Petrę Martić. - To nie pierwszy raz, gdy przyjeżdżam na ten turniej z serią zwycięstw. To nie jest łatwe, gdy musisz grać z taką presją na swoich barkach, ale w tym roku jest inaczej, bo nie wszyscy się na tym skupiają. Jestem skupiona na tym, aby grać lepiej na trawie, a nie na statystykach. To mój główny cel. Nie sądzę, żebym musiała cokolwiek udowadniać - skomentowała zwycięstwo raszynianka. Dotkliwa porażka zakończyła wspaniałą serię. Julia Putincewa pogromczynią Polki W 3. rundzie padło na Julię Putincewą. Kazaszka przed startem Wimbledonu triumfowała w turnieju w Birmingham i udowodniła, że trafiła z formą na najważniejszy turniej w tourze. Świątek rozpoczęła od zwycięstwa 6:3 w pierwszym secie, ale losy drugiego nie układały się już po jej myśli. Rywalka dała prawdziwy koncert i nie dość, że postawiła się liderce, to jeszcze pewnie zwyciężyła. Sensacyjna porażka Świątek, a później "cios" od rywalki. Bolesne obrazki z Wimbledonu W pewnym momencie Kazaszce wychodziły niemal wszystkie zagrania. 29-latka przełamała w czwartym gemie Polkę i wyszła na prowadzenie 3:1. Kolejne dwa przełamania dały jej całkowity komfort. Przy stanie 5:1 nie ulegało wątpliwości, że spotkanie nie zamknie się w dwóch setach. Putincewa rozbiła Igę 6:1 i postawiła ją w trudnej sytuacji. Kazaszka kontynuowała prawdziwy koncert, a kibice z Polski zszokowani obserwowali wydarzenia na londyńskim korcie. 29-letnia tenisistka licząc od początku drugiego seta wygrała dziewięć kolejnych gemów i błyskawicznie objęła prowadzenie 4:0. W oczach Świątek pojawiło się wyraźne zwątpienie - jak pokonać rywalkę, która przestała praktycznie popełniać błędy? Niestety nie dało się. A przynajmniej tego dnia. Kazaszka wygrała 3:6, 6:1, 6:2 i awansowała do 4. rundy, gdzie zmierzy się z Jeleną Ostapenko. Świątek przegrywa, WTA reaguje. To napisano o zwycięstwie Putincewej Błyskawicznie na sensacyjną porażkę Polki zareagował Wimbledon, a także WTA. W mediach społecznościowych ukazały się posty, które poświęcone był przede wszystkim kapitalnej grze Julii Putincewej. "Fenomenalna Putincewa. Julia Putincewa zachwiała liderką rankingu WTA Igą Świątek i dzięki olśniewającemu występowi awansowała do 4. rundy Wimbledonu" - brzmiał wpis udostępniony przez oficjalny profil turnieju". Kazachowie bez litości dla Igi Świątek po odpadnięciu z Wimbledonu. Ogłosili to zaraz po meczu Porażka na tak wczesnym etapie będzie kosztowała Igę utratę części punktów w rankingu. W końcu w minionym sezonie dotarła ona do ćwierćfinału. Na całe szczęście Polka nie musi obawiać się o swoją pozycję. Przewaga nad resztą stawki wciąż jest kolosalna.