Spotkanie zaczęło się od zwycięskiego gema Rybakiny, jednak Świątek szybko odpowiedziała swojej rywalce, zaczynając bardzo dynamicznie drugą mini-potyczkę meczu. Później nastąpiło pierwsze przełamanie ze strony Igi Świątek, której do wyjścia na prowadzenie wystarczył jeden break point. Polka następnie poszła za ciosem i w kolejnym gemie dała rywalce ugrać zaledwie jeden punkt. Rybakina odpowiada To był sygnał dla Rybakiny, że kolejne wymiany mogą być kluczowe w tej fazie spotkania, bo Polka była w stanie odskoczyć rywalce w gemach. Po zaciętym starciu Świątek ostatecznie uderzyła w aut i Kazaszka dopisała do swojego konta kolejny gem. Szósty odsłona pierwszego seta była pokazem tenisa niezwykle wysokiej klasy - obie zawodniczki doprowadziły do długiej partii w stylu "cios za cios", którą - po trzech sytuacjach, gdy nastąpiła równowaga - zakończyła ostatecznie precyzyjnym uderzeniem Jelena Rybakina. Tenisistka z Kazachstanu nabrała w ten sposób animuszu i szybko wyszła również na prowadzenie 4-3. Iga Świątek jednak prędko wyrównała, gdyż Rybakina straciła nieco koncentracji i najpierw zdarzyło się jej uderzyć w aut, a potem trafić w siatkę. Kolejne gemy tenisistki zdobywały na przemian - dla Świątek nie była to łatwa walka, ale naszą zawodniczkę niósł głośny doping polskich kibiców, których obecność na trybunach - m.in. z racji bliskości Ostrawy - była wyraźnie zauważalna. Iga Świątek - Jelena Rybakina. W pierwszym secie potrzebny był tie break Do rozstrzygnięcia w pierwszym secie potrzebny był tie break - Iga Świątek miała okazję do szybkiego wyjścia na zdecydowane prowadzenie, ale przy stanie 3-1 rywalka zaczęła ją "ścigać" - zwłaszcza, że w pewnym momencie Polka popełniła błąd w trakcie gry pod siatką, w którą trafiła piłką. Na całe szczęście Świątek w dobrym stylu - po kolejnym przełamaniu rywalki - zakończyła pierwszy set wychodząc na wynik 7-5. Szybka przewaga Igi Świątek w drugim secie Drugi set miał już jednak zupełnie inne oblicze. Świątek rozpoczęła go od gema, w którym dała zdobyć rywalce zaledwie jeden punk. Choć później Jelena Rybakina podjęła bardziej zdecydowaną walkę, to Świątek po jednym break poincie podwyższyła na 2-0, a następnie mogła zapisać na swoim koncie także i trzeci gem. Dopiero wówczas Rybakina, będąc już powoli przypierana do muru, zdołała odpowiedzieć rywalce i w kolejnej mini-potyczce tylko raz przegrała walkę o piłkę. Dla Igi Świątek, przy stanie 15-40, było już jednak zbyt późno, by odmienić los tej odsłony seta.Polska zawodniczka nie dała jednak Kazaszce bardziej zniwelować strat, gdyż w następnym gemie szybko zbudowała sobie stosowną przewagę, a na koniec poprawnie przewidziała return swojej oponentki podwyższając na 4-1. Horror na koniec, wygrana Świątek Świątek wygrała także i kolejnego gema, znów w bardzo dobrym stylu - przy break poincie popisała się niezwykle mocnym i przemyślanym uderzeniem z forhendu, którego Rybakina nie miała prawa sięgnąć. Gdy wydawało się, że zamknięcie spotkania będzie już tylko formalnością, kazachska tenisistka zdołała się odegrać. Jelena Rybakina bez wątpienia pokazała ambicję, by walczyć do końca - ostatni gem drugiego seta był prawdziwym horrorem, w którym Świątek potrzebowała aż trzech piłek meczowych, by pokonać rywalkę. Na szczęście dopięła swego i wygrała 6-2.Tym samym Iga Świątek w półfinale turnieju WTA w Ostrawie zmierzy się z Greczynką Marią Sakkari. PaCze