To w końcu kiedyś musiało się stać. Iga Świątek 21 października straciła pierwsze miejsce w zestawieniu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. Spadek w rankingu ma przede wszystkim związek z odpuszczeniem przez raszyniankę azjatyckich turniejów. Oczywiście w formie znajduje się również sama Białorusinka, w końcu solidna zdobycz punktowa nie znalazła się bez powodu na jej koncie. Fakty są jednak takie, że gdyby nasza rodaczka nie udała się na dłuższą przerwę, to mińszczance byłoby dużo trudniej ponownie zostać czołową rakietą globu. Do końca roku sytuacja jeszcze może się odmienić. Przed obiema sportsmenkami jeden z najważniejszych turniejów w ostatnich dwunastu miesiącach. Mowa o WTA Finals. W Arabii Saudyjskiej do zgarnięcia jest nawet 1500 punktów. Warunek? Triumf we wszystkich spotkaniach. Właśnie dlatego Iga Świątek wciąż nie stoi na straconej pozycji, co zauważyła sama WTA, publikując na oficjalnej stronie internetowej korzystne scenariusze dla Polki. "Czego Sabalenka i Świątek potrzebują, aby zająć pierwsze miejsce" - czytamy w tytule. "Sabalenka być może nie będzie musiała nawet dostać się do półfinału. Jeśli Świątek przegra jeden mecz w systemie każdy z każdym, Sabalenka będzie musiała wygrać dwa, aby zakończyć 2024 rok na pozycji nr 1. Jeśli Świątek przegra dwa mecze w systemie każdy z każdym, Sabalenka może przypieczętować to jednym zwycięstwem" - brzmi dalsza część artykułu. Trudne zadanie przed Igą Świątek. Szczęśliwe zakończenie wciąż jednak możliwe Pod warstwą tekstową zamieszczono również tabelkę, by jeszcze bardziej uzmysłowić kibicom, w jak trudnej sytuacji znalazła się Iga Świątek. Nawet w przypadku kompletu triumfów, raszynianka musi spoglądać na poczynania Białorusinki. Nowa liderka może rozpocząć świętowanie od razu po fazie grupowej, jeśli przejdzie ją suchą stopą, czyli z bilansem 3:0. Gdyby stało się odwrotnie i popularna "Saba" przegrywała wszystko jak leci, to z kolei Polce wystarczy tylko albo aż znalezienie się w finale. Jest jednak nutka optymizmu za sprawą sympatyków tenisa. WTA udostępniła im ankietę i wprost zapytała się czy wierzą w powrót Igi Świątek na szczyt jeszcze w 2024 roku. Aż 67% respondentów wierzy w umiejętności naszej rodaczki. Jak będzie w praktyce? O tym przekonamy się w dniach 2-9 listopada. Tekstowe relacje na żywo w Interia Sport.