Iga Świątek w całym spotkaniu 1/16 finału turnieju w Kalifornii dała ugrać swojej rosyjskiej rywalce zaledwie jednego gema. Polka była skoncentrowana, nie dawała się łatwo wyprowadzić z równowagi i z uwagą posyłała kolejne piłki na stronę rywalki. Po spotkaniu Świątek została zagadnięta o to, jaki był jej sposób na pokonanie Kudiermietowej. Jak przyznała, kluczem była jej pewność siebie. Iga Świątek: Czułam się pewnie w korcie "Czułam się całkiem pewnie, a moja taktyka, podobnie jak w czasie drugiej rundy, zdała swój egzamin. Chciałam od czasu do czasu zmieniać tempo gry i dawać przeciwniczce więcej okazji do popełniania błędów, starałam się również wywierać odpowiednią presję" - powiedziała Iga Świątek."Zawsze jak przegrywam, to robi się jakiś dramat, więc dziś moja psycholog ma wolne" - zażartowała w pewnym momencie zawodniczka, która tryskała energią i dobrym humorem pomimo tego, że blisko godzinę zmagała się na korcie w sporym upale. Iga Świątek: Zaczęłam osiągać swoje cele 10 października mija rocznica triumfu Igi Świątek w turnieju Rolanda Garrosa. Z tej okazji tenisistka została zapytana o swoją ocenę ostatnich dwunastu miesięcy."Od stycznia do czerwca na pewno było trudno, czułam sporo presji. Potem przyszedł czas na Wielkiego Szlema, igrzyska, a teraz czuję się całkowicie wyzwolona" - stwierdziła."Zaczęłam osiągać swoje cele, czuję się szczęśliwa i czuję się znacznie lepiej na korcie" - dodała Świątek.Jeszcze dziś w nocy poznamy rywalkę Polki w kolejnej rundzie turnieju. Będzie to albo Kazaszka Julia Putincewa, albo Łotyszka Jelena Ostapenko. PaCze