Światowa Agencja Antydopingowa poinformowała, że nie złoży odwołania od decyzji ITIA ws. Igi Świątek. Jak czytamy, zatrudnieni przez WADA eksperci naukowi uznali, że tłumaczenia polskiej tenisistki ws. znalezienia w jej organizmie trimetazydyny są wiarygodne i nie ma uzasadnionych podstaw do odwoływania się. Od ogłoszonego w listopadzie werdyktu ITIA mogły się odwołać dwie instytucje - POLADA oraz właśnie WADA. 30 grudnia ta pierwsza poinformowała, że nie podejmie żadnych dalszych kroków. "Po kompleksowym zbadaniu i weryfikacji pełnych akt sprawy zawodniczki, Polska Agencja Antydopingowa postanowiła nie wnosić odwołania [...] w sprawie tenisistki. Przeprowadzenie dogłębnej i rzetelnej analizy przez ekspertów POLADA pozwoliło na podjęcie obiektywnej i zgodnej z przepisami antydopingowymi decyzji" - brzmiał komunikat. Nieco więcej czasu miała WADA, termin przedłużono z 9 stycznia o 11 dni. Rzecznik prasowy James Fitzgerald mówił o "analizowaniu sprawy", ale z tych analiz nie wynikną żadne kolejne ruchy wobec raszynianki. Wiceliderka światowego rankingu ma więc ten nieprzyjemny etap kariery już za sobą, może teraz skupić się wyłącznie na sporcie. Pełny komunikat Światowej Agencji Antydopingowej ws. Igi Świątek: "Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) potwierdza, że po dokładnej analizie nie złoży odwołania do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w sprawie polskiej tenisistki Igi Świątek, która w sierpniu 2024 r. uzyskała pozytywny wynik testu na obecność trimetazydyny (TMZ), substancji zabronionej. 28 listopada International Tennis Integrity Agency (ITIA), niezależny organ realizujący programy antydopingowe w imieniu Międzynarodowej Federacji Tenisowej, ogłosił że Iga Świątek zaakceptowała miesięczny okres zawieszenia po tym, jak ITIA ustaliła, że jej pozytywny wynik testu na TMZ był spowodowany zanieczyszczonym produktem melatoniny, który jest regulowany jako lek w Polsce i pochodził z renomowanej apteki w tym kraju. WADA przeprowadziła pełny przegląd akt sprawy związanych z decyzją ITIA, którą otrzymała 29 listopada. Eksperci naukowi WADA potwierdzili, że konkretny scenariusz dotyczący skażonej melatoniny, przedstawiony przez sportowca i zaakceptowany przez ITIA, jest wiarygodny i że nie ma naukowych podstaw do jego zakwestionowania w CAS. Ponadto WADA zwróciła się o poradę do zewnętrznego radcy prawnego, który uznał, że wyjaśnienia sportowca dotyczące zanieczyszczenia były dobrze udowodnione, decyzja ITIA była zgodna ze Światowym Kodeksem Antydopingowym i nie było uzasadnionych podstaw do odwołania się od niej do CAS". *** Przypomnijmy, że inaczej WADA zadecydowała w sprawie Jannika Sinnera, u którego w zeszłym roku wykryto klostebol. Odwołała się do CAS. Stwierdziła lakonicznie w oświadczeniu, że w tamtej sytuacji "ustalenie 'braku winy lub zaniedbania' nie było prawidłowe w świetle obowiązujących przepisów". Organizacja, której prezydentem jest Witold Bańka, domaga się dla Włocha od roku do dwóch zawieszenia. 23-latek zostanie w kwietniu przesłuchany. 17 przełamań, 160 minut walki na John Cain Arena. Półfinalistka US Open na drodze Świątek