Iga Świątek mierząc się z Jeleną Ostapenko w 1/8 finału US Open chciała przełamać koszmarną passę. Nigdy wcześniej nie była bowiem w stanie pokonać łotewskiej tenisistki, choć mierzyła się z nią trzykrotnie. Niestety i tym razem urodzona w Rydze 26-latka była górą, a porażka - przyjęta ze łzami - była dla Polki brzemienna w skutkach. Stało się bowiem jasne, że po US Open nasza reprezentantka zostanie strącona z fotelu liderki światowego rankingu, na którym rozsiądzie się teraz Białorusinka - Aryna Sabalenka. Po zakończonym spotkaniu Iga Świątek w wymownych słowach skomentowała to, co działo się na korcie i nie kryła zaskoczenia... swoją własną postawą. Taki cios w Igę Świątek. Finalistka Wimbledonu nie zostawia złudzeń Iga Świątek zdetronizowana. Aryna Sabalenka spełnia marzenie zmarłego ojca Awans na pierwszą pozycję w rankingu WTA to dla Aryny Sabalenki niezwykle ważny moment - także ze względów osobistych. Profil "The Tennis Letter" przypomniał, że detronizując Igę Świątek, Białorusinka spełnia wielkie marzenie swojego ojca, który odszedł nagle w 2019 roku. Uskrzydlona zaklepaniem sobie awansu w światowym rankingu Aryna Sabalenka nie zatrzymuje się także w drodze po odebranie Idze Świątek tytułu triumfatorki US Open. We wtorek białoruska tenisistka zapewniła sobie awans do ćwierćfinału wielkoszlemowej rywalizacji pokonując 6:1, 6:3 Rosjankę - Darię Kasatkinę. Jej kolejną przeciwniczką będzie Chinka Qinwen Zheng, która ograła Ons Jabeur. Warto zaznaczyć, że sama Aryna Sabalenka ubolewała nad porażką Igi Świątek z Jeleną Ostapenko. Miała bowiem nadzieję, że odbierze jej tytuł pierwszej rakiety świata w bezpośredniej rywalizacji. - Nie chciałam, żeby Iga przegrała (z Ostapenko - red.), a żeby wygrała. Byłam pewna, że dotrze do finału. Na końcu byłam trochę smutna, ale jednocześnie szczęśliwa. Spędziłam cały rok grając dobrze, naciskając ją, ale nie chciałam zostać numerem jeden w taki sposób, chciałam stoczyć z nią prawdziwą bitwę - stwierdziła Białorusinka.