Sir Sicoma Monini Perugia jeszcze nigdy nie wygrała siatkarskiej Ligi Mistrzów. Tego trofeum w swojej kolekcji nie ma również jej kapitan, Simone Giannelli, który dwukrotnie przegrywał w finałach - w 2016 i 2021 r., jeszcze jako zawodnik Itasu Trentino. W łódzkiej Atlas Arenie będzie miał okazję zagrać o puchar po raz trzeci. Perugia w półfinale ograła bowiem w trzech setach Halkbank Ankara. I mimo że siatkarze z Włoch mieli problemy z rywalami z Turcji, Giannelli po spotkaniu nie ukrywał zadowolenia. "Jestem bardzo szczęśliwy. Nie jest łatwo dostać się do finału. Liga Mistrzów to bardzo trudne rozgrywki. Jestem bardzo zadowolony, że mam szansę to wygrać. Nie mam jednak obsesji wygrywania pucharów. To nie jest moja mentalność, ja cieszę się grą w siatkówkę" - przekonuje włoski rozgrywający. Włoski siatkarz jest wielkim fanem tenisa. Ocenił Igę Świątek i Huberta Hurkacza Siatkarz po zwycięstwie z Halkbankiem pojawił się w strefie wywiadów z telefonem w ręku. Co jakiś czas zerkał na ekran, gdzie miał podgląd na transmisję z Rzymu. Giannelli śledził rozgrywane w piątkowy wieczór spotkanie Jannika Sinnera z Tommy’im Paulem w półfinale turnieju ATP w Rzymie. Włoski tenisista był już wtedy bliski wygranej z Amerykaninem. "Oglądam Sinnera, jestem bardzo, bardzo, bardzo szczęśliwy, bo prowadzi 5:2. A bardzo chcę zobaczyć go w finale z Alcarazem. Jestem wielkim fanem tenisa. Mój ojciec jest trenerem tenisa, sam grałem przez wiele lat" - zdradza Giannelli. Ostatecznie marzenia rozgrywającego Perugii się spełnią, bo Sinner pokonał Paula 1:6, 6:0, 6:3 i w niedzielnym finale zagra ze znakomitym Hiszpanem. Skoro jednak Giannelli wywołał temat tenisa, nie mogło zabraknąć pytania dziennikarzy o polskich tenisistów. Niedzielny finał tenisowego turnieju w Rzymie zaplanowano na godz. 17. Giannelli ma więc szansę go śledzić, przynajmniej częściowo, bo sam rozpocznie zmagania w Atlas Arenie o godz. 20. Na razie czeka jednak na rywala, którym będzie jedna z polskich drużyn - w sobotę Aluron CMC Warta Zawiercie zagra o finał z JSW Jastrzębskim Węglem. "Obaj półfinaliści to bardzo mocne drużyny. Wiem, co mówię, polskie drużyny są bardzo mocne. W tym roku oglądałem mecze PlusLigi i poziom był bardzo wysoki. Będziemy musieli zmierzyć się z dobrym zespołem" - nie ma wątpliwości włoski siatkarz. Z Łodzi Damian Gołąb