Iga Świątek od ponad roku zajmuje pierwsze miejsce w rankingu WTA. Reprezentantka Polski ma na swoim koncie zwycięstwa w wielkoszlemowych imprezach. Zapewne chciałby na swoje konto dopisać kolejny sukces w prestiżowym Roland Garros. Jej start w stolicy Francji nie był od początku taki pewny. Stan zdrowia 22-latki był owiany wielką tajemnicą. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że po urazie, którego nabawiła się w Rzymie, nie ma już ani śladu. Świątek mimo problemów na początku gry, odniosła zwycięstwo na korcie w Paryżu. We wtorek nasza najlepsza tenisistka wygrała z Hiszpanką, Cristiną Bucsą 6:4, 6:0. Po meczu Polki, głos w mediach zabrał John McEnroe, który zwrócił uwagę na kłopot raszynianki w pierwszej partii. Nie mogło tego zabraknąć na urodzinach Świątek. Aż jej się oczy zaświeciły Ekspert brutalnie szczery w sprawie Igi Świątek. Zauważył jedną rzecz w jej zachowaniu 22-latka z racji tego, że broni w Paryżu tytułu, musi mierzyć się z wielką presją zarówno ze strony kibiców, jak i zagranicznych dziennikarzy. Dodatkowo jej ostatnie problemy zdrowotne wywołały ogromne poruszenie w mediach. Pojawiły się spekulacje, czy sportsmenka zdąży wrócić do pełnej dyspozycji w Roland Garros. Sama zainteresowana rozwiała wszelkie wątpliwości, awansując do kolejnej rundy turnieju, choć były powody do niepokoju na początku spotkania. Tę część meczu postanowił skomentować John McEnroe. Przed rozpoczęciem zmagań we Francji, mężczyzna pokusił się o stwierdzenie, że największe rywalki Igi, czyli Aryna Sabalenka i Jelena Rybakina mogą niebawem "zdmuchnąć Polkę z kortu". Na razie jednak raszynianka nie zaprząta sobie głowy pozycją w rankingu. Przed nią kolejny ważny mecz. W czwartek 1 lipca zmierzy się z Amerykanką Claire Liu. Musiał ściągnąć Świątek na ziemię. "Zaczęła bujać w obłokach i gwiazdorzyć"