Wiktorowski oszczędzał Świątek, Fissette nie ma zamiaru. I to już w Rijadzie
Iga Świątek niestety zakończyła już swój udział w tegorocznej edycji WTA Finals. Polka pożegnała się imprezą z powodu słabego bilansu setów w stosunku do swoich grupowych rywalek i może się już szykować do finałów BJK Cup. Po ostatnim meczu z ust Wima Fissette'a padło sporo pochwał w stronę naszej gwiazdy, ale to nie wszystko. Belg w przeciwieństwie do Tomasza Wiktorowskiego wytknął Polce to, co na korcie nie działało. Lista jest dość długa.
Iga Świątek 4 października 2024 roku zdecydowała się na bardzo radykalną zmianę w swojej karierze. Polka ogłosiła bowiem, że po blisko trzech latach kończy się jej współpraca z Tomaszem Wiktorowskim. Kilkanaście dni później Polka przekazała światu, że jej nowym szkoleniowcem będzie Belg Wim Fissette, który od początku pojawiał się w medialnych doniesieniach i zdecydowanie wyrastał na jednego z faworytów do objęcia tego stanowiska.
Pierwszym celem tej dwójki oraz pozostałej części sztabu, która nie uległa żadnym modyfikacjom, była obrona tytułu nieoficjalnej mistrzyni świata, który rok temu Polka wygrała w WTA Finals w Cancun. Niestety już wiemy, że nasza gwiazda temu zadaniu nie podołała, ale trudno za to krytykować Belga, czy Świątek, skoro ich współpraca trwa ledwie kilka tygodni. Pierwsze efekty pewnie chcielibyśmy oglądać podczas pierwszego turnieju rangi Wielkiego Szlema w 2025 roku, a więc Australian Open.
Fissette wytknął problemy Świątek. Bezpośrednio
Bezpośrednio po ostatnim meczu tegorocznej edycji WTA Finals Belg rozpływał się nad tym, jak wygląda współpraca ze Świątek, a przy tym był wyraźnie poruszony. - Myślę, że to był perfekcyjny mecz ze strony Igi dziś. Jestem bardzo szczęśliwy, że widzę ją, grającą na tym poziomie. Dla mnie to wciąż jest coś nowego. Mieliśmy 10 dni w Warszawie na przygotowanie, a potem trudny mecz z Barborą Krejcikovą na otwarcie i kolejne skomplikowane spotkanie z Gauff, a teraz perfekcyjny mecz z Kasatkiną. Ciągle się czegoś od niej uczę - powiedział w rozmowie ze SkySports [WIĘCEJ TUTAJ].
Później jednak wydarzyło się coś, do czego nasza gwiazda przyzwyczajona nie była, bo Wiktorowski w mediach o jej problemach na korcie otwarcie raczej nie mówił. Fissette od zawsze uchodził za kogoś, kto się takich rzeczy nie boi. W przeszłości nazwał Qinwen Zheng "surową". Teraz wytknął błędy także aktualnej wiceliderce rankingu WTA. - Sądzę, że wciąż jest wiele do poprawienia - rozpoczął, zapowiadając, że wywód na ten temat będzie naprawdę konkretny.
- Forehand może być mocniejszy i szybszy, a także trzeba wprowadzić więcej różnorodności do gry. Uważam, że nie ma problemów z poruszaniem się w przód i w tył, ale myślę, że powinna nieco bardziej korzystać z nóg przy uderzeniach, żeby były mocniejsze. Czasami widzę, że gdy piłka leci szybko, ona próbuje grać szybciej niż rywalka, a to przecież nie jest zgodne z jej stylem gry. Dlatego uważam, że powinna pozostać wierna sobie - dodał po chwili, wymieniając szereg kwestii, które można ulepszyć.
Teraz duet Świątek - Fissette się rozjeżdża. Polka w najbliższym czasie będzie bowiem grać w reprezentacyjnych rozgrywkach Billie Jean King Cup w Maladze, gdzie Biało-Czerwone powalczą o tytuł, który byłby czymś absolutnie historycznym. Belg nie ma jednak wątpliwości, że po BJK Cup z pewnością przyjdą dla naszej gwiazdy świetne momenty. - Wierzę w to, że 2025 rok będzie dla nas wspaniały - zapowiedział na sam koniec rozmowy z dziennikarzami.