Iga Świątek zakończyła swoją przygodę z wielkoszlemowym US Open dokładnie 5 września, kiedy to odpadłą w ćwierćfinale zmagań przegrywając z Jessicą Pegulą 2:6, 4:6. Od tego czasu Polka ani razu nie pojawiła się na korcie podczas zawodów odbywających się pod szyldem WTA i... podjęła przy tym piorunującą decyzję dotyczącą swojego sztabu. Raszynianka zdecydowała się wycofać z zawodów w Seulu, Pekinie oraz Wuhanie (a do tego nie decydowała się w ogóle przystępować do rywalizacji w Tokio) i postanowiła się rozstać z swym dotychczasowym trenerem, Tomaszem Wiktorowskim. Wygląda na to, że zechciała postawić wszystko na jedną kartę i do końca roku obejrzymy ją jedynie - po tych wszystkich zawirowaniach - w WTA Finals... Coco Gauff triumfuje, ale co stało się potem. Nagłe ogłoszenie, pierwsza taka sytuacja w historii Iga Świątek wciąż na szczycie rankingu WTA. Sabalenka jednak wciąż "atakuje" To ruch dosyć ryzykowny, bowiem w najgorszym wypadku już niebawem Świątek straci pozycję liderki światowego rankingu - w najnowszej edycji zestawienia, opublikowanej 7 października, ma ona 9785 punktów, a goniąca ją pod tym względem "dwójka", Aryna Sabalenka, ma 8716 punktów. Jak łatwo wyliczyć jest to różnica dokładnie 1069 "oczek", która po turnieju w Wuhanie - w którym Sabalenka bierze udział - może zostać zniwelowana aż o 1000 pkt w przypadku sięgnięcia przez Białorusinkę po tytuł na chińskiej ziemi. W tym miejscu jednak zaczynają być istotne różne zawiłości regulaminu WTA które sprawiają, że podczas Wuhan Open mińszczance de facto wystarczy awans do ćwierćfinału, by koniec końców mogła stać się pierwszą rakietą świata. Później zaś czekają nas jednak jeszcze wspominane emocje w Finals, gdzie Świątek będzie bronić 1500 pkt... Pożegnanie z trenerem, a teraz kolejny cios dla Igi Świątek. "Zawiodła mnie" WTA Finals zbliżają się wielkimi krokami. Jak poradzi sobie Iga Świątek? Kończące sezon zmagania w Rijadzie zostaną rozegrane dokładnie między 2 a 9 listopada - oprócz Igi Świątek i Aryny Sabalenki pewna udziału w nich jest jeszcze na ten moment Czeszka Barbora Krejczikova. W singlu przewidzianych jest łącznie osiem miejsc dla topowych zawodniczek globu. Na koniec warto nadmienić, że w czołowej setce rankingu WTA są obecnie oprócz raszynianki jeszcze dwie inne Polki - Magdalena Fręch znajdująca się na 27. pozycji (1853 pkt), co jest dla niej absolutnym przełomem w karierze, oraz Magda Linette, która okupuje 45. lokatę (1241 pkt).