Iga Świątek awansowała do czwartej rundy turnieju w Indian Wells, w której zagra z Julią Putincewą. W niedzielę w Kalifornii zrewanżowała się Lindzie Noskovej za porażkę w styczniowym Australian Open. Tym razem również miała problemy, ale od stanu 4:2 dla Czeszki w pierwszym secie wygrała już wszystkie gemy do końca spotkania. Długo nie mogła znaleźć swojego rytmu, ale gdy już to zrobiła, pokazała całkowitą dominację nad rywalką. Noskova miała nawet trzy break pointy na 5:2, ale ich nie wykorzystała. Dzięki końcowej wygranej 6:4, 6:0 nasza rodaczka znowu została "bohaterką" profilu OptaAce na platformie X, który serwuje statystyki tenisowe kibicom na całym świecie. Raszynianka po niedzielnym starciu może się pochwalić dwoma szczególnymi osiągnięciami. Kolejne osiągnięcia Świątek. Wszystko po wygranej nad Noskovą Pierwszym z nich jest poprawienie procentu wygranych meczów w turniejach rangi 1000. W tym momencie jest to 80 procent. Więcej ma tylko Serena Williams (aż 84,1 proc., dane liczone od 2009 roku, kiedy wprowadzono "tysięczniki"). Oczywiście statystyka tego typu jest "płynna", a jedna porażka może znacznie ją popsuć i oznaczać spadek o kilka pozycji w zestawieniu. Druga ciekawostka dotyczy liczby tzw. "bajgli", a więc setów wygranych w stosunku 6:0. Dla Świątek partia wygrana w taki sposób z Noskovą była już 22. w jej karierze w imprezach WTA 1000. "Królową" tego rankingu jest Wiktoria Azarenka, która może się pochwalić 31 takimi setami (dane rzecz jasna także liczone od 2009 r.). Co ciekawe, aż 10,8 procent rozegranych setów w karierze Polki zakończyło się jej wygraną 6:0. Lepsze - licząc od startu ery open w 1986 r. - są tylko Steffi Graf (10,9 proc.), Margaret Court (13,2), Chris Evert (14,6) i Ann Jones (16). Warunkiem znalezienia się na liście było wygranie co najmniej 50 partii właśnie takim wynikiem. Ta statystyka oczywiście również jest "płynna". - Starałam się skoncentrować na sobie. Wiem, że na początku robiłam za dużo błędów. Zepsułam z trzy piłki, których nie powinnam zepsuć. Dlatego później starałam się grać trochę spokojniej. Myślę, że moja dyspozycja i przeciwniczki spowodowały, że taki był wynik w drugim secie - powiedziała Polka po meczu przed kamerami Canal+ Sport.