To jeden z tegorocznych hitów w WTA. Zagrają ze sobą liderka z szóstą w rankingu najlepszych zawodniczek na świecie. Gdyby jednak doliczyć Rybakinie punkty za wygrany Wimbledon, byłaby w rankingu trzecia. W rankingu Race, uwzględniającym tylko rezultaty z tego sezonu, Kazaszka jest druga, a Świątek tuż za nią (prowadzi Sabalenka). Tylko Rybakina i Sakkari mają taki bilans ze Świątek Na Campo Centrale w środę wieczorem zagrają ze sobą tenisistki ze ścisłej światowej czołówki. Niektórzy z komentatorów twierdzą, że - wraz z Aryną Sabalenką - ukształtowały już "Wielką Trójkę" kobiecego tenisa. Kazaszka ma korzystny bilans spotkań z Polką, co najlepiej świadczy o randzie wydarzenia. Na trzy oficjalne spotkania, wygrała dwa, oba w tym sezonie - w czwartej rundzie Australian Open (6:4, 6:4) i w półfinale w Indian Wells (6:2, 6:2). Przegrała z raszynianką w 2021 roku w ćwierćfinale w Ostrawie (6:7, 2:6). Do tego zestawienia można też dodać rozegrane w Wigilię Świąt Bożego Narodzenia 2022 roku spotkanie pokazowe w World Tennis League, w którym Świątek uległa zwyciężczyni Wimbledonu 3:6, 1:6. W historii pojedynków Świątek w zawodowym cyklu, biorąc pod uwagę przynajmniej trzy rozegrane mecze, Polka ma tylko dwie rywalki, z którymi ma niekorzystny bilans. To Greczynka Maria Sakkari, z którą dwa razy wygrała, a trzykrotnie przegrała oraz Jelena Ostapenko, z którą przegrała trzy razy. Z Czeszką Barborą Krejcikovą jest remis - 2/2. Na mączce grały ze sobą jako juniorki, także we Włoszech Ten bilans nie jest do końca wiarygodny. Wszystkie te mecze zostały rozegrane na nawierzchni twardej. A w Rzymie tenisistki walczą na kortach ziemnych. W tych warunkach Świątek czuje się doskonale. Świątek jest faworytką. Świetnie gra w Rzymie. Odniosła 14. kolejnych zwycięstw. W tegorocznej edycji nie straciła seta. O Rybakinie nie da się tego powiedzieć. Osiągnęła w tym turnieju życiowy wynik. Do tej pory najwyżej dochodziła do trzeciej rundy. Obie zawodniczki zagrały jednak ze sobą na mączce, choć dawno temu. Wiosną 2017 roku spotkały się w finale Trofeo Bonfiglio w Mediolanie, uważanych za nieoficjalne mistrzostwa świata do lat 18 na tej nawierzchni. Świątek przegrała 6:1, 6:7, 3:6. To tylko statystyki, liczy się to co w głowie zawodniczek Trudno pod względem historycznym przewidzieć wynik ćwierćfinału. Także, trudno zrobić to patrząc na tenisowe statystyki z tego sezonu, w którym głównie obie zawodniczki grały na nawierzchni twardej. Zgodnie z przewidywaniami Świątek lepiej wypada w bilansie returnów, odpowiedzi na serwis. W meczach rozegranych do turnieju w Rzymie zdobyła 41,4 procent punktów po pierwszym serwisie rywalek i aż 62,3 procent po drugim. Rybakina - 34,2 proc. i 55,7 proc. Ale podanie, ma lepsze Kazaszka, choć nie we wszystkich wskaźnikach. W 29 meczach zaserwowała aż 246 asów, a Polka - 44 (w 30 meczach). Z tym że zwyciężczyni ubiegłorocznego Wimbledonu popełniła blisko dwa razy więcej podwójnych błędów (85) niż triumfatorka Rolanda Garrosa i US Open (37). Liderka rankingu ma dużą trafność pierwszego serwisu (66 proc.), podczas gdy Rybakina 56,6 proc. Rywalka Polki zdobywa więcej punktów po pierwszym serwisie (73,9 proc. versus 70,3 proc.). Ale to tylko statystyki. W bezpośrednim meczu, dwóch tak wielkich rywalek liczą się zupełnie inne czynniki. Czy Iga Świątek będzie miała w głowie tegoroczne łatwe porażki z Rybakiną? Czy Rybakina będzie myślała o tym, że na mączce jest słabsza, że to nie jej warunki, nie jej turniej? Okaże się to dziś wieczorem. Olgierd Kwiatkowski