Tegoroczne Miami Open obfituje w niespodzianki, bo zaledwie trzy zawodniczki z dziesiątki najwyżej notowanych zdołały dotrzeć co najmniej do ćwierćfinału turnieju. Wcześniej z imprezą pożegnała się m.in. Aryna Sabalenka, która odpadła w trzeciej rundzie. Na etapie czwartej rundy wyeliminowane zostały z kolei Iga Świątek i Coco Gauff. Jessica Pegula i Maria Sakkari dotarły do ćwierćfinałów, po czym przegrały kolejne mecze o awans. W grze pozostaje z kolei Jelena Rybakina, czyli czwarta zawodniczka światowego rankingu. Reprezentantka Kazachstanu nie bez problemów, ale powoli zmierza w stronę końcowego triumfu. Urodzona w Moskwie zawodniczka pokonała kolejno Clarę Tauson, Taylor Townsend, Madison Keys, Marię Sakkari oraz Wiktorię Azarenkę. Po drodze Rybakina straciła aż 69 gemów, czym przeszła do historii. Do tej pory bowiem żadna z zawodniczek na drodze do finału turnieju w Miami nie przegrała aż tylu gemów. Dla 24-latki ta statystyka jest bowiem bez znaczenia, ponieważ po pierwsze, zagra o trofeum, a po drugie, w rankingu WTA Race, uwzględniającym wyniki tylko z tego sezonu, jest już druga. Wyprzedziła Arynę Sabalenkę i goni w zestawieniu Igę Świątek. Wielka rywalka Świątek ustanowiła antyrekord. Mimo to zagra w finale Miami Open Jelena Rybakina zrównała się z Igą Świątek. Chodzi o liczbę zwycięstw Triumfatorka Wimbledonu z 2022 roku w jednej ze statystyk już dogoniła Polkę. Mowa o liczbie wygranych meczów w sezonie - na profilu The Tennis Letter w serwisie X (dawny Twitter) wyliczono, że obie zawodniczki wygrały już po 22 spotkania. A jeśli Rybakina wygra sobotni finał z Danielle Collins, wyprzedzi raszyniankę i stanie się samodzielną liderką zestawienia, biorąc pod uwagę zwycięstwa w turniejach WTA. I chociaż Rybakina będzie faworytką starcia z Amerykanką, która również świetnie czuje się w turnieju rozgrywanym na Amerykanką, która również świetnie czuje się w turnieju rozgrywanym na Florydzie, to sama po półfinałowym meczu z Azarenką dość wymownie podsumowała swoje wyniki. Podczas konferencji prasowej przyznała, że nie spodziewała się dojść aż do finału, ponieważ "nie była zbyt dobrze przygotowana do turnieju". Rybakina zaznaczyła również, że z pewnością wyciągnie wiele pozytywnych wniosków po Miami Open. I przekonywała, że konieczność rozgrywania trzysetowych spotkań pomogła jej w szlifowaniu formy. "Teraz nie jestem w formie tylko dlatego, że jestem zmęczona tymi wszystkimi długimi meczami, ale ogólnie był to naprawdę udany turniej, niezależnie od tego, jak wypadnę w finale" - zadeklarowała. Finał Miami Open, w którym zmierzą się Jelena Rybakina i Danielle Collins, zaplanowano na sobotę 30 marca. Początek spotkania około godz. 20, a relacja tekstowa na żywo z tego starcia będzie dostępna w Interii. Sensacja w Miami! Pokonał Huberta Hurkacza, teraz wyeliminował turniejową "1"