Iga Świątek po miesiącu przerwy od gry spowodowanej kontuzją żeber, w Stuttgarcie wróciła do rywalizacji w światowym tourze, inaugurując jednocześnie sezon na kortach ziemnych. Polka w Niemczech wyglądała, jakby w ogóle tej przerwy nie miała, zostawiając w pokonanym polu Qinwen Zheng, Karolinę Pliskova i Ons Jabeur. Mecz z Tunezyjką zakończył się jednak przedwcześnie, bo z powodu kontuzji Jabeur została zmuszona do kreczu po zaledwie trzech rozegranych gemach. W finale z kolei doszło do rewanżu sprzed roku i znów Świątek okazała się lepsza od Aryny Sabalenki wygrywając pewnie w dwóch setach. Zabawna wpadka Igi Świątek przed kamerą. Błyskawiczna reakcja dziennikarki. "Oj, przepraszam" Iga Świątek z pokaźnym zarobkiem za zwycięstwo w Stuttgarcie Białorusinka wyraźnie mocno przeżyła porażkę z liderką światowego rankingu, o czym może świadczyć jej zachowanie po meczu. Kamery uchwyciły jej zachowanie w trakcie odbierania przez Świątek Porsche Taycan, będącego głowną nagrodą za zwycięstwo w turnieju. Sabalenka trzymając w rękach puchar za dotarcie do finału zamachnęła się w kierunku samochodu, a potem dosyć wymownie spojrzała w kierunku publiki. Z kolei w wypowiedzi po zakończeniu spotkania zwróciła się do przedstawicieli Porsche z pytaniem, czy jeśli za rok znów będzie w finale, to znajdzie się dla niej jakieś dodatkowe auto. To była jej trzecia porażka z rzędu w meczu o tytuł w Stuttgarcie, w 2021 roku pokonała ją Ashleigh Barty. CZYTAJ TAKŻE: Sabalenka nie może przeboleć utraty głównej nagrody. Zwróciła się do sponsora Świątek od razu po meczu przekazała również, że zdobyty w tym roku luksusowy samochód przekaże swojemu tacie. I dodała: "On wybierze kolor. Rozważa granatowy, ja mu mówię, że to trochę zbyt nudny, żeby zaszalał, bo może nie mieć już takiej okazji, więc trzeba korzystać teraz. Zobaczymy - zdradziła w rozmowie z telewizją Canal +. Show Igi Świątek w Stuttgarcie. Kamery pokazały, co stało się po meczu Oprócz samochodu Polka otrzymała również oczywiście sowitą nagrodę pieniężną. Łącznie za zwycięstwo w Stuttgarcie zarobiła nieco ponad 120 tysięcy dolarów (około 504 tysięcy złotych). "To uczucie... tym razem to coś innego... po wielu wyzwaniach w ciągu ostatnich kilku tygodni jestem bardzo wdzięczna mojemu zespołowi i naszej pracy. Będziemy cieszyć się i pielęgnować ten sukces, a następnie włożymy jeszcze więcej pracy, aby iść dalej" - napisała po finale Świątek. Teraz przed Polką turniej w Madrycie, który rozpocznie się już 25 kwietnia. Świątek rywalizację zacznie od drugiej rundy, bo w pierwszej otrzymała wolny los. Tam może spotkać się z Emmą Raducanu, jeśli Brytyjce w pierwszej rundzie uda się pokonać zawodniczkę z eliminacji. Drabinka ułożyła się tak, że w ewentualnym ćwierćfinale Świątek może zagrać z Jeleną Rybakiną, z którą w tym roku dwukrotnie przegrała - w Australian Open i Indian Wells. Iga Świątek wprost mówi o problemach. Szczere wyznanie w takiej chwili