Nasi najlepsi singliści bez zarzutów spisują się w rozpoczętym kilka dni temu turnieju w Cincinnati. Iga Świątek oraz Hubert Hurkacz na razie nie znaleźli pogromców. Kibiców zachwyca zwłaszcza liderka rankingu WTA. Zmiana nawierzchni z ziemnej na twardą przychodzi jej bezboleśnie. W Stanach Zjednoczonych raszyniankę postraszyła jedynie Warwara Graczewa. Francuzka urwała "Biało-Czerwonej" seta, lecz reakcja podopiecznej Tomasza Wiktorowskiego była natychmiastowa. Trzecią i zarazem ostatnią partię wygrała aż 6:2. Identycznym rezultatem kończyły się dwie odsłony w meczu z Martą Kostiuk. Ukrainka nie miała żadnych szans. "Na pewno przejście z wolniejszej nawierzchni (na Rolandzie Garrosie - dop.red.) do szybszej, twardej nawierzchni jest trudne. Ale właśnie dlatego jestem zadowolona ze swojego występu i nie mogę się doczekać kolejnego meczu, w którym będę mogła szlifować i wdrażać to, nad czym pracowałam. Nie skupiam się aż tak na wynikach" - mówiła Polka po pierwszym spotkaniu. Apetyt zapewne rośnie jednak u niej w miarę jedzenia. Znamy godzinę meczu Igi Świątek. Polscy kibice będą zadowoleni O przepustkę do najlepszej czwórki turnieju podopieczna Tomasza Wiktorowskiego powalczy z Mirrą Andriejewą. Raszynianka z Rosjanką wcześniej nie mierzyła się ani razu, więc kibice z kraju nad Wisłą z wielką ciekawością włączą transmisję ze wspomnianej potyczki. Z dobrymi wiadomościami dla nich pospieszyli już organizatorzy. Poinformowali oni w oficjalnym komunikacie, że czołowa rakieta globu rozpocznie swój bój o godzinie 17:00 polskiego czasu. Ćwierćfinał odbędzie się na korcie centralnym, co jeszcze bardziej dodaje smaczku wydarzeniu. Zdecydowanie później pierwszą piłkę zaserwuje Hubert Hurkacz w starciu z Francesem Tiafoe. W przypadku wrocławianina fani będą musieli zarwać noc, bo "Biało-Czerwony" zagra ostatni mecz sesji wieczornej na drugim co do wielkości obiekcie w Cincinnati.