Po meczu z Łesią Curenko Iga Świątek przyznała, że rywalka podziękowała jej za to, że nadal wspiera jej kraj. Polka stara się szerzyć przesłanie pokoju. Dlatego na jej czapeczkach widnieje niebiesko-żółta wstążka. To znak poparcia dla Ukrainy, która została brutalnie napadnięta przez Rosję. Świątek zapewniła też, że nie zmieni swojego stanowiska. Przyznała też, że ukraińscy sportowcy znajdują się w bardzo trudnej sytuacji i wyraża wobec nich empatię. Aryna Sabalenka kompletnie "wykończona", potrzebuje przerwy od gry. "Zlekceważyłaś Igę, karma wraca" Iga Świątek złożyła obietnicę. "Powinniśmy wspierać Ukrainę" "Łesia podziękowała mi za wspieranie Ukrainy, ale robiła to też wcześniej w Miami. To naprawdę miłe i bardzo to doceniam" - powiedziała Świątek na konferencji prasowej. Od razu też odniosła się do tych podziękowań. Swojego wsparcia dla Ukrainy nie uznała za coś wielkiego. "Myślę, że nie ma za co dziękować, ponieważ dla mnie jest całkiem oczywiste, że powinniśmy wspierać Ukrainę. Będę to robić, dopóki wojna się nie skończy" - mówiła Polka. I dodała: Iga Świątek znowu zachwyciła. Rywalka była bezradna. Reakcja kibiców mówi wszystko Niesamowite liczby Polki. Świątek zdystansowała konkurencję Świątek w walce o ćwierćfinał zmierzy się z Chorwatką Donną Vekić. Ich mecz ma się odbyć w poniedziałkowy wieczór (15 maja). Nie wcześniej niż przed godziną 20.30. Polka w tegorocznym turnieju w Rzymie rozegrała do tej pory trzy mecze, w których straciła zaledwie dwa gemy. W czterech setach zanotowała aż trzy "bajgle", czyli wynik 6:0. Po zaskakującej porażce Aryny Sabalenki to właśnie Polka jest teraz wielką faworytką turnieju w stolicy Włoch. Polka grała z Vekić do tej pory trzy razy i za każdym zwyciężała. Dwa razy w 2020 roku i raz w 2022, w finale imprezy w San Diego. Polka uwielbia grać w Rzymie. Przegrała tu tylko pierwszy mecz w historii swoich występów, a w dwóch kolejnych edycjach triumfowała. W sumie zwyciężyła w 13 spotkaniach z rzędu, dołączając do elitarnego grona. WTA w Rzymie. Drabinka turnieju kobiet