Iga Świątek nie zaczęła US Open w najlepszym stylu, męczyła się z meczu pierwszej rundy z Kamillą Rachimową (6:4, 7:6), ale w kolejnych spotkaniach wyraźnie podniosła poziom. Enie Shibaharze oddała tylko jednego gema, Anastazji Pawluczenkowej sześć, a Ludmile Samsonowej pięć. Jak zauważył Dawid Żbik, liderka światowego rankingu wygrała 26 ostatnich gemów serwisowych. Co wręcz niesamowite, nie musiała w nich bronić ani jednego break pointa, a tylko dwa były grane na przewagi. W ćwierćfinale zagra z Jessicą Pegulą. Amerykanka po raz siódmy dotarła do tej fazy turniejów wielkoszlemowych, ale dotychczasowy bilans 0-6 sugeruje, że nie będzie jej łatwo. Z pewnością jednak nie zabraknie jej motywacji, by przerwać fatalną passę ćwierćfinałową właśnie na swojej ziemi (urodziła się w Buffalo, mieście z zachodniej części stanu Nowy Jork). W pierwszych czterech rundach także nie straciła ani jednego seta, wyeliminowała Shelby Rogers (6:4, 6:3), Sofię Kenin (7:6, 6:3), Jessicę Bouzas Maneiro (6:3, 6:3) i Dianę Shnaider (6:4, 6:2). Obie zawodniczki są w formie, co zapowiada wielkie widowisko. Pegula wygrała 13 z 14 ostatnich meczów, a Świątek 33 z 36. 30-latka sięgnęła po tytuł w Toronto, a w Cincinnati przegrała dopiero w finale przeciwko Arynie Sabalence. Z kolei nasza rodaczka zdobyła brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Iga Świątek - Jessica Pegula w ćwierćfinale US Open. Kiedy wyjdą na kort? Z wcześniej ogłaszanego terminarza jasne było, że mecz pomiędzy nimi odbędzie się w środowy wieczór polskiego czasu bądź noc ze środy na czwartek. Teraz wszystko jest już jasne, na stronie internetowej US Open pojawił się dokładny plan gier na 4 września. Wynika z niego, że Polka i Amerykanka wyjdą na kort w nocy ze środy na czwartek o godzinie 1:00 czasu polskiego. Otworzą sesję wieczorną, a po nich w kolejnym hitowym starciu Jannik Sinner powalczy z Daniiłem Miedwiediewem. Zwyciężczyni w półfinale zagra z Beatriz Haddad Maią lub Karoliną Muchovą. Ćwierćfinały po drugiej stronie turniejowej drabinki tworzą Paula Badosa z Emmą Navarro oraz Qinwen Zheng z wcześniej wspomnianą Sabalenką. Tytułu sprzed roku broniła Coco Gauff, ale odpadła w niedzielę przeciwko Navarro po trzysetowej batalii w czwartej rundzie.