Najważniejsze sprawy związane z mimowolnym dopingiem w tym roku dotyczyły Igi Świątek i Jannika Sinnera. Przypomnijmy, że w obu przypadkach wybuchły spore afery, bo okazało się, że tenisiści ponieśli minimalne konsekwencje - krótkie zawieszenia, utratę punktów i nagród. Kilka lat temu w podobnej sytuacji znalazła się Simona Halep, w jej przypadku zastosowano jednak bardzo ostre środki - straciła półtora roku gry. Wielkie emocje przed Australian Open. Polka szykuje się do walki. Na listach brak za to Świątek WADA reaguje na sprawę Igi Świątek W sierpniu 2024 roku w jednej z próbek dopingowych wykryto u Polki niezwykle małą ilość niedozwolonej substancji, trimetazydyny. Świątek została zawieszona na miesiąc, a sprawa szybko się wyjaśniła - środkiem miała być zanieczyszczona melatonina, którą zawodniczka przyjmowała na regulację snu. Teraz dokumenty ma rozpatrywać WADA, ale zdaje się, że jeśli nie dojdzie do odwołań, 23-latka nie będzie musiała się już niczym przejmować. W innej sytuacji znalazł się Jannik Sinner. Choć początkowo przyjęto jego wyjaśnienie związane z nieumyślnym przyjęciem klostebolu zostało przyjęte przez ITIA, WADA postanowiła bliżej przyjrzeć się sprawie i ostatecznie aktualny numer 1 światowego rankingu stanie przed CAS. Powodem okazało się źródło skażenia - substancja dostała się do ciała Sinnera przez fizjoterapeutę w wyniku przypadkowej transmisji maści zawierającej klostebol. TMZ w melatoninie nie powinno występować, tu doszło zaś nie do błędu producenta leku, a błędu osoby trzeciej. Może się okazać, że Włocha czeka nawet rok zawieszenia. WADA wprowadzi nowe przepisy Od 1 stycznia 2027 roku w życie wejdą nowe przepisy. WADA przekazała, że zmianie ulegnie jedna definicja. Zamiast "produktu zanieczyszczonego" wprowadzono pojęcie "źródło substancji zabronionej". "Nieprzewidywalne źródło substancji zabronionej, takie jak: spożycie leku zawierającego substancję zabronioną, która nie jest wymieniona na etykiecie lub której obecności nie można zidentyfikować za pomocą wyszukiwania w Internecie; spożywanie żywności lub napojów, takich jak skażone mięso lub woda, zawierających substancję zabronioną bez ostrzeżenia lub innego komunikatu powiadamiającego o możliwej obecności substancji zabronionej; narażenie na substancję zabronioną, której używała lub którą posiadała osoba trzecia, poprzez bezpośredni kontakt sportowca z osobą trzecią lub poprzez kontakt z przedmiotami dotykanymi lub trzymanymi przez osobę trzecią; lub poprzez zanieczyszczenie środowiska" - brzmi zmieniony przepis. Polak grzmi ws. Świątek. Wydał jasny werdykt. Dochodzi do absurdów Choć nie zmieni to w tej chwili nic w sprawie Igi Świątek ani Jannika Sinnera (na wprowadzenie przepisów w życie trzeba poczekać dwa lata), to mają one ułatwić sprawy przy innych sportowcach, gdzie mogło dojść do mimowolnego dopingu. To jednak nie wszystko. Zmieniono również minimalne poziomy raportowania. Chodzi o zatwierdzenie minimalnych poziomów wykrytych zabronionych substancji bezprogowych, przy których wyniki uznawano by za negatywne. U Świątek i Sinnera, gdzie ilość zakazanych substancji w organizmach była minimalna i nie wpłynęła na ich wyniki sportowe, zastosowana zostałaby też ta nowa zasada.