Zaczęło się od stanu 4:0 dla Igi Świątek w pierwszym secie, a skończyło na... sporych problemach i zaciętej walce o awans. Tak w skrócie podsumować można wtorkowy mecz Polki z rosyjską tenisistką Kamillą Rachimową. Rówieśniczka naszej reprezentantki świetnie spisywała się na nowojorskim korcie, wietrząc szansę na choćby urwanie jednego seta liderce rankingu WTA. Ta nadeszła w drugiej partii, zwieńczonej tie-breakiem. Kamilla Rachimowa miała w nim nawet trzy piłki setowe, lecz Iga Świątek zdołała się wybronić i ostatecznie po chwili zamknęła spotkanie. Tym samym Polka awansowała do drugiej rundy tegorocznej edycji US Open, w której zmierzy się z Eną Shibaharą. Reprezentantka Japonii po zaciętym meczu wyeliminowała Darię Saville. Po zakończeniu meczu Iga Świątek skomentowała przed kamerą Eurosportu swój występ, wspominając przy tym o tym, dlaczego po gładkim dla niej początku potem to rywalka złapała wiatr w żagle. Tenis: US Open. Rosjanka wprost po meczu Igi Świątek. Oceniła rodaczkę. "Poddała się i przestraszyła" Rosyjskie media po spotkaniu odnotowały porażkę swojej reprezentantki. Nie zabrakło jednak słów pochwały za waleczną postawę, płynących pod jej adresem. Wygłosiła je między innymi Swietłana Kuzniecowa - triumfatorka US Open z 2004 roku i była wiceliderka światowego rankingu. Wspomniała przy tym, że nie bez znaczenia był strach, z jakim musiała radzić sobie Kamilla Rachimowa. - To wciąż znakomity wynik, ale w tenisie o wszystkim decydują kluczowe momenty - ten, kto spisze się w nich lepiej, ten wygrywa spotkanie. Dla Igi Świątek było to po prostu zwykłe spotkanie, a dla Camilli zupełnie odwrotnie - był to mecz życia i pierwsza szansa na zdobycie seta w pojedynku z pierwszą rakietą świata. Tutaj oczywiście było miejsce na strach - stwierdziła.