Już niebawem, we wtorek 30 sierpnia, Iga Świątek rozpocznie rywalizację na US Open. Jej przeciwniczką będzie sklasyfikowana na 56. pozycji w rankingu WTA Włoszka, Jasmine Paolini. Polka jest zdecydowaną faworytką tego starcia. Wciąż jest najlepszą rakietą świata i wymienia się ją w gronie faworytek do wygrania turnieju. Na kortach w Nowym Jorku zaprezentuje się również Serena Williams. Jej obecność jest o tyle ważna, że zawodami w USA legenda tenisa zapewne zakończy profesjonalną karierę. Iga dopytywana niedawno o starszą koleżankę odpowiedziała wprost: Wcześniej zasygnalizowała, że Williams ją... onieśmiela. "Zawsze miałam problemy, by złapać choćby kontakt wzrokowy z Sereną. Kilka razy chciałam się z nią przywitać, ale dookoła niej kręci się mnóstwo ludzi. A do tego jestem dość nieśmiała. Nawet kiedy teraz patrzę na nią, zapominam, że jestem numerem 1. Czuję się wtedy jak dziecko z przedszkola. Patrzę i myślę: 'Wow Serena'. Jeszcze z nią nie rozmawiałam, na razie próbuję powiedzieć 'Czesć'" - wyznała. Wygląda na to, że próby wreszcie zakończyły się sukcesem. Iga Świątek pominięta! Nie postawił na nią nikt Iga Świątek spotkała się z Sereną Williams. "W końcu zebrałam się w sobie" Późnym wieczorem 28 sierpnia w mediach społecznościowych udostępniono zdjęcie dokumentujące pierwsze spotkanie Igi Świątek i Sereny Williams. Pochwaliła się nim polska tenisistka. "W końcu zebrałam się w sobie i oto, co się dziś wydarzyło. Ogromne gratulacje wspaniałej, legendarnej kariery i wielki szacunek za wszystko, co zrobiłaś i robisz dla naszego sportu i dla sportu kobiet" - napisała obok fotografii, a na InstaStories wyjaśniła, że była to "główna atrakcja jej dnia". "Dwie legendy", "Królowe tenisa", "Gratulacje", "Chyba się popłaczę na ten widok" - komentują zachwyceni kibice. Rywalki nauczyły się wygrywać z Igą Świątek. W US Open znów im odleci?