Już tylko dwóch zwycięstw brakuje Idze Świątek do wygrania po raz trzeci w karierze wielkoszlemowego turnieju. W nocy z czwartku na piątek numer jeden światowego tenisa zmierzy się w półfinale US Open z Aryną Sabalenką. To nie od Igi Świątek będzie zależeć to, czy awansuje do finału, przekonuje w rozmowie z nami Katarzyna Strączy. - To może brzmi paradoksalnie, ale tak właśnie uważam. Sabalenka jest dosyć nieustabilizowana. Często oglądamy mecze z jej udziałem, w których potrafi wygrać z każdym, a potem zdarzają się jej takie spotkania, w których popełnia osiemnaście podwójnych błędów. Dlatego w takim meczu jak ten, który nas czeka wszystko będzie zależeć od Białorusinki. Jeżeli każda zagrana przez nią piłka będzie trafiała po jej myśli na linie końcowe, jeśli będzie funkcjonował jej bardzo szybki i silny serwis, to w takiej pełnej dyspozycji, przy pewności swojej gry może Igę pokonać - mówi nam była tenisistka. - Sabalenka ma papiery, aby wygrać z Igą, ale mam nadzieję, że nasza reprezentantka przetrzyma te dwa, trzy szybkie uderzenia rywalki, że będzie mogła grać z kontry. To jest dla mnie taki niepewny mecz, bo ja zawsze obawiam się "szalonych" tenisistek. Wszystkie mecze z udziałem Sabalenki są takie, że albo gra super, wszystko jej wychodzi i wygrywa, albo nic nie idzie po jej myśli i potrafi przegrać gładko z każdą zawodniczką - dodaje Strączy. US Open. Iga Świątek w półfinale. Katarzyna Strączy: Te problemy ma już za sobą Zdaniem urodzonej w Krakowie byłej reprezentantki Polski najgorszy czas liderka rankingu WTA ma już za sobą, choć będzie musiała nauczyć się jeszcze bardziej grać w roli zdecydowanej faworytki, nie tylko w każdym meczu, ale też w każdym turnieju. - Na początku tego roku Iga miała swój czas, grała rewelacyjnie, była pewna siebie. Teraz może nie jest tak dobrze, ale to oczywista sprawa, gorszy okres spotyka każdego zawodnika. Organizm w pewnym momencie mówi nie, stop, ja już nie mogę. Wydaje się, że te problemy Iga ma już za sobą. Po ostatnich porażkach chciała na pewno pokazać na US Open, że jest najlepszą tenisistką, dlatego też turniej zaczęła nerwowo. Mecz 1/8 finału z Niemką Niemeier wybitnie to pokazał. Iga popełniała dużo błędów, chciała grać bardzo szybko, od razu kończyć akcje, przez co popełniała dużo niewymuszonych błędów. US Open. Iga Świątek w półfinale. Katarzyna Strączy: Iga musi się tego nauczyć - To są wszystko nerwy. Iga jest obecnie zdecydowanie numerem jeden, ale musi się nauczyć wywiązywać z roli faworytki. Uważam, że za około rok te nerwy jej towarzyszące miną, to mija z czasem, z doświadczeniem. Każdy się musi do tego przyzwyczaić, musieli chociażby Novak Djoković, czy Roger Federer. Wszyscy musieli poświęcić rok, dwa na to, aby nabrać pewności siebie, żeby się nauczyć, że każdy chce wygrać z tenisową jedynką. - Uważam, że Iga sobie z tym poradzi i zagra jeszcze wiele finałów w wielkich szlemach. Jeśli zejdą z niej nerwy i dojdzie do finału, myślę, że wystąpi w nim już pewniej i zwycięży cały turniej - zakończyła Katarzyna Strączy. Rozmawiał Zbigniew Czyż