Mecz z Jule Niemeier nie zaczął się dla Igi Świątek w wymarzony sposób. Początkowo nie mogła złapać rytmu, popełniała sporo błędów i nie potrafiła skutecznie przeciwstawić się rywalce, czego efektem był przegrany pierwszy set. Później zabrała się do odrabiania strat i ostatecznie wygrała 2:6, 6:4, 6:0, dzięki czemu awansowała do ćwierćfinału US Open. Teraz zmierzy się z Jessicą Pegulą. W jednej z wypowiedzi doceniła klasę rywalki. "Ona jest naprawdę solidną tenisistką. To świetna zawodniczka. Wiem, że będzie ciężko. Na pewno przeanalizujemy poprzednie mecze. Wydaje mi się, że ma styl, który pasuje do tych kortów" - powiedziała. Z kolei głos w sprawie samej Igi zabrał komentator Michał Lewandowski w rozmowie z Eurosportem. Iga Świątek poszkodowana. Kapitan reprezentacji rozgoryczony Iga Świątek w ćwierćfinale US Open. Ale nie wszystko jest idealnie Ćwierćfinał US Open to niemały sukces Polki. Po raz pierwszy w swojej karierze dotarła do tego etapu turnieju wielkoszlemowego w Nowym Jorku. To osiągnięcie, za które Iga odbiera zasłużone pochwały, ale jednocześnie trudno przymknąć oczy na mniej przyjemne elementy. Nie wyklucza jednak, że Świątek da kibicom jeszcze większe powody do radości podczas zawodów w USA. "Być może w drugim tygodniu rywalizacji, po pokonaniu trudnych momentów z wcześniejszych rund, poczuje większy luz. Powie sobie, że ma już ćwierćfinał i w zasadzie nic więcej nie musi. Czekam na większy spokój w jej grze" - zapowiada. Dostrzega, że w grze Igi można zauważyć pewną prawidłowość. Z niewielkimi wyjątkami ma raczej słabszą drugą część sezonu. "Przygotowania do tegorocznego US Open też nie były takie klasyczne, bo przecież w ich trakcie pojawił się występ na ziemi w Warszawie. Dochodzi oczywiście zmęczenie materiału, bo gra bardzo dużo. Cały świat na nią patrzy i choć do tej pory odbywało się to w bardzo przyjaznej atmosferze, gdy wszyscy chwalili ją za kolejne zwycięstwa i rekordy, to obciążenia są gigantyczne" - podsumowuje. US Open. Iga Świątek walczy o półfinał. Wojciech Fibak: Widać u niej żar