Iga Świątek w poniedziałek 11 września 2023 roku zakończyła swój pierwszy etap panowania w rankingu WTA. Polka zakończyła swoją serię na 75 tygodniach z rzędu. Od poniedziałku na jej miejscu zasiadła Aryna Sabalenka, która na ten dzień czekała bardzo długo i wielokrotnie powtarzała, że jej celem jest zrzucenie raszynianki z fotela liderki rankingu żeńskiego tenisa. Rywalka Igi Świątek kiedyś pokazała, co potrafi na trybunach. Wideo jest hitem Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że Świątek swój udział w tegorocznym US Open zakończyła już na czwartej rundzie. W jej ostatnim meczu na amerykańskim wielkim szlemie lepsza okazała się Łotyszka Jelena Ostapienko. W związku z tą porażką w Polsce pojawiło się bardzo dużo rozważań kibiców, czy nie należałoby podjąć jakichś drastycznych kroków odnośnie sztabu Świątek. Tyrada eksperta w stronę sztabu Igi Świątek Nie wydaje się, aby jakieś radykalne zmiany miały w nim zajść. Według Lecha Sidora, który komentował US Open w Eurosporcie, a w naszym kraju jest cenionym ekspertem nie wszystko w tej kwestii działa tak, jak powinno. Można nawet powiedzieć, że zdaniem Sidora sztab nieco się skompromitował podczas tego wspomnianego już starcia z mocno bijącą rywalką. - Iga zawsze lubiła interakcje ze swoim obozem, a teraz zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Nie wiem, co się wydarzyło z tym całym sztabem. Siedzieli i nikt nie był w stanie zareagować. Fajnie się dopinguje, kiedy zawodniczka gra i wyniki są super, łatwo się wstaje, pięści do góry. Tutaj nie było żadnej reakcji - rozpoczął swoją wypowiedź komentator Eurosportu na kanale Meczyki.pl, a to był delikatny początek krytyki sztabu. Iga Świątek pierwszy raz zagra w Meksyku. Zabraknie obrończyni trofeum. Łatwiejsza droga dla Polki - Iga wiedziała, że spada w tę przepaść i tam nie ma żadnej pomocy. Wiktorowski siedział jak mumia i nie wydobył z siebie żadnej uwagi. (...) Jak Iga krzyczy na korcie "co mam robić?!", to nie jest to uwaga do czwartego rzędu na stadionie, tylko uwaga rzucona do ludzi, którzy tam siedzą, są w pracy i biorą pieniądze. Oni wyglądali tak, jakby byli w kinie. Dwie osoby z tego grona miały tak przerażony wzrok, jakby to był koniec świata i nie wiedziały, co z tym zrobić. Tak nie może być! - powiedział niezwykle zirytowany Sidor, oceniając postawę Tomasza Wiktorowskiego i jego współpracowników. Iga teraz ma jeszcze kilka dni przerwy, ale już niebawem Polka wylatuje do Meksyku, gdzie będzie walczyła o pierwsze zwycięstwo w turnieju WTA 1000 w Guadalajarze. Będzie to dla raszynianki debiut w tych zawodach. Start turnieju zaplanowany jest na 17 września. Finał odbędzie się sześć dni później.