Iga Świątek nie miała problemu z pokonaniem Caroliny Garcii na otwarcie swoich zmagań o trzeci tytuł w Indian Wells. Triumfowała w tym turnieju w 2022 i 2024 roku, w obu przypadkach po finale z Marią Sakkari. Na razie do kolejnego jest daleko, ale pierwszy krok został wykonany. Wyeliminowanie Francuzki potrwało dokładnie 61 minut. Wiceliderka światowego rankingu oddała rywalce tylko dwa gemy, oba w pierwszej partii. Kolejne 6:0 Igi Świątek. "Bajgiel" w tenisowej "piekarni" Polki Oznacza to oczywiście, że w drugim secie było 6:0. Po ostatniej wymianie na swoim profilu na platformie X uaktywniła się Opta, dostarczająca swoim obserwatorom ciekawostki statystyczne. Jak czytamy, był to już 30. set wygrany przez raszyniankę stosunkiem 6:0 w turniejach rangi WTA 1000. Jest to aż 11,3 procent wszystkich rozegranych partii (łącznie rozegrała ich 266). To najlepszy wynik ze wszystkich zawodniczek, które rozegrały w tego typu imprezach co najmniej 20 spotkań (format powstał w 2009 roku). Zwycięstwo Świątek, ale co się wydarzyło u Linette. 75 minut batalii z finalistką US Open Zwycięstwo nad Garcią było 35. dla Polki w imprezach rangi WTA 1000. Zajmuje trzecie miejsce, a pierwsza dwójka już bliska dogonienia. Liderka Wiktoria Azarenka ma ich 41, a Petra Kvitova 37. Za plecami Świątek są niegrające już Serena Williams (33) i Simona Halep (32). Postawiła się Świątek w Dosze, teraz jej nie zagrozi. Właśnie pożegnała się z Indian Wells