Słońce, niemal bezchmurne niebo, temperatura dochodząca do 26-27 stopni. Do tego niedziela, dzień wolny od pracy. Idealne warunki, by spędzić go wspólnie z rodziną na obiektach Foro Italico, przy świetnej dawce tenisa. I rzeczywiście, dzisiaj również kibice dopisali organizatorom. Dużą rolę odegrał na pewno fakt, że swój mecz rozgrywał dzisiaj m.in. 6-krotny triumfator turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie - Novak Djoković, ale nie zabrakło również innych atrakcji. Dzięki temu znów można było ujrzeć tłumy przemieszczające się po alejkach między najważniejszymi kortach w stolicy Włoch. W niedzielnym planie gier próżno było szukać meczu Igi Świątek czy Huberta Hurkacza. Walczył za to Jan Zieliński, w duecie z Hugo Nysem. Wiemy już, że polsko-monakijska para nie obroni tytułu wywalczonego przed rokiem w Rzymie. Po wyrównanym starciu ulegli w drugiej rundzie Belgom - Sanderowi Gille i Joranowi Vliegenowi 7:5, 3:6, 8-10. Tłumy kibiców na treningu Świątek i Djokovicia. Wyjątkowa okazja dla fanów tenisa Na godz. 13:00 na korcie nr 6 zaplanowano trening Igi Świątek przed poniedziałkowym starciem z Angelique Kerber o awans do ćwierćfinału imprezy. Tak się złożyło, że w tym samym czasie swoją rozgrzewkę przed niedzielnym starciem miał również Novak Djoković. Serb trenował na korcie nr 5, położonym tuż za miejscem, gdzie przebywała Polka. Fani tenisa dostali prawdziwą gratkę - w jednym momencie mogli podglądać liderkę kobiecego rankingu oraz przodownika w męskim zestawieniu najlepszych graczy świata. Widok, który można było zastać, dochodząc do obu kortów, robił niesamowite wrażenie. Trybuna została szczelnie wypełniona, trudno było się dostać choćby do barierki. Każdy chciał zobaczyć w akcji Igę Świątek i Novaka Djokovicia. Wszystko to działo się w momencie, gdy swój mecz rozpoczęła Aryna Sabalenka. Niewykluczone, że na początku starcia z udziałem Białorusinki więcej widzów przebywało właśnie wokół kortów nr 5 i 6, aniżeli na Campo Centrale, gdzie walczyła wiceliderka rankingu WTA. Z czasem na głównym obiekcie w stolicy Włoch pojawiało się coraz więcej fanów, gdyż zaczęli przybywać na spotkanie z udziałem Serba. Tenisistka urodzona w Mińsku zagrała o wiele lepiej niż miało to miejsce w poprzednim starciu z Katie Volynets. Dajana Jastremska dobrze weszła w spotkanie, ale nie wykorzystała swoich szans na początku. To się zemściło w siódmym gemie. Wówczas doszło do kluczowego przełamania dla losów pierwszej partii. W drugiej Sabalenka wywalczyła breaka już w trzecim gemie i zdecydowanie szybciej przejęła kontrolę nad wydarzeniami. Ostatecznie wygrała 6:4, 6:2. Na pomeczowej konferencji brylowała dużym luzem i wyraźnie zaznaczyła, że chce sięgnąć w końcu po trofeum w Rzymie. Podkreśliła również, że bardzo podoba jej się to miasto i w wolnym czasie korzysta z uroków, zwiedzając i jedząc dobre jedzenie. Sensacyjna porażka Novaka Djokovicia. Zaskakujący czas w rozgrywkach ATP Tuż po godz. 15:00 na Campo Centrale pojawił się Novak Djoković. Jego rywalem był reprezentant Chile - Alejandro Tabilo. Przed rozpoczęciem spotkania z udziałem 6-krotnego triumfatora turnieju chyba mało kto przypuszczał, że może mieć ono taki przebieg. Serb od początku został zdominowany przez ofensywnie usposobionego przeciwnika. Będący na 32. miejscu w rankingu ATP zawodnik grał niezwykle odważnie, spychał wielkiego mistrza do głębokiej defensywy. Chociaż Djoković miał ogromne wsparcie na trybunach, to kibice potrafili też docenić znakomitą grę Tabilo. I nieoczekiwanie, po nieco ponad godzinie gry, Alejandro pokonał Novaka 6:2, 6:3. Serb momentami zupełnie nie przypominał osoby, która 24-krotnie sięgała po tytuł wielkoszlemowy, przydarzały mu się rażące błędy. Najlepszym dowodem był kłopot z zagraniem, które stało się jego dużym atutem w ostatnich latach. Mowa oczywiście o serwisie. W kluczowych momentach Djoković popełniał mnóstwo podwójnych błędów. Jeden z nich przydarzył się również w ostatniej akcji. Tuż po tym zdarzenia na trybunach nieoczekiwanie pojawiły się pojedyncze gwizdy w kierunku Serba. Niektórzy kibice zgromadzeni na trybunach poczuli się wyraźnie zniesmaczeni poziomem, jaki zaprezentował Novak. Po niedzieli można stwierdzić, że podobnie jak w Madrycie, to turniej WTA wyrasta na bardziej atrakcyjny. Z męskich zmagań odpadli już Novak Djoković i Rafael Nadal, do gry nie przystąpili w ogóle Carlos Alcaraz i Jannik Sinner. U kobiet największą absencją jest oczywiście brak Jeleny Rybakiny, ale w grze o tytuł wciąż pozostają Iga Świątek i Aryna Sabalenka. Obie jutro powalczą o awans do ćwierćfinału imprezy rangi WTA 1000. Znamy już szczegółowy plan gier na poniedziałek. Polka swój mecz rozpocznie nie przed godz. 15:00. Później do gry wkroczy także Hubert Hurkacz, a jego rywalem będzie Tomas Martin Etcheverry. Szykuje się kolejny polski dzień na obiektach Foro Italico. Z Rzymu dla Interii,Mateusz Stańczyk