Iga Świątek ma za sobą jeden z najtrudniejszych momentów w karierze. Jeden z testów antydopingowych wykazał, że w jej organizmie znajduje się zakazana substancja, a mianowicie trimetazydyna. Reprezentantka Polski została zawieszona na miesiąc i przede wszystkim w październiku nie widzieliśmy na jej kortach, choć wówczas nie było jasne dlaczego. Dopiero pod koniec listopada cała prawda ujrzała światło dzienne, a Polce udało się oczyścić z zarzutów. W trakcie zawieszenia doszło również do zmiany, która była zupełnie nieoczekiwana. Wydawało się, że współpraca Świątek z Tomaszem Wiktorowskim układa się dobrze. Ale w październiku okazało się, że drogi tenisistki i trenera rozeszły się. Dywagacje o tym, kto zostanie nowym szkoleniowcem mistrzyni nie trwały długo. Parę tygodni później ogłoszono, że Świątek rozpoczyna współpracę z uznanym trenerem, Wimem Fissette. Atak na trenera Świątek. Padają mocne słowa Belg prowadził wiele uznanych zawodniczek. Współpracował m.in. z Naomi Osaką, Angelique Kerber, czy Simoną Halep. Nazwisko Rumunki w polskich mediach przewija się ostatnio dość często. Wszystko za sprawą wypowiedzi tenisistki, która mocno atakowała Świątek i decyzje podejmowane przez tenisowe władze po ujawnieniu wydarzeń z ostatnich miesięcy. W jednym z wywiadów Halep o Polce powiedziała nawet "ta tenisistka". Tego tylko brakowało. Iga Świątek zagrożona. Były trener nie gryzie się w język "Przegląd Sportowy" przypomniał przed kilkoma dniami niepochlebne wypowiedzi Fissette o Rumunce, które wypowiedział po głośnym rozstaniu z tenisistką. "Na jeden turniej jechała z mamą, na inny z bratem, a na kolejny zabierała przyjaciół. Na każdym był ktoś, kto ją zabawiał. Ciągle potrzebuje czegoś nowego. Nie sądzę, by w przyszłości jakiś trener pracował z nią dłużej niż rok" - powiedział Belg w 2014 roku. Rumuńskie media szybko podłapały ten temat i zapytały o zdanie George Cosaca, prezesa Rumuńskiej Federacji Tenisowej. Rumun wyprowadził mocny atak na Belga i zarzucił mu, że jest sfrustrowanym człowiekiem. "Miałem okazję przebywać obok Fissette'a w 2014 roku, na jednym z turniejów. Uważam, że jest sfrustrowaną osobą. Nie wypada ci tak mówić o jednej ze swoich zawodniczek, która później, z Cahillem, osiągnęła wyjątkowe wyniki. Uważam, że to niesprawiedliwa opinia" - powiedział Cosac. Darreen Cahill, o którym wspomniał prezes rumuńskiej federacji to były trener Halep, z którą współpracował przez sześć lat i doprowadził Rumunkę do największych sukcesów w karierze.